Pierwszy Zjazd się odbył...
i niestety zakończył....
Wszystko co dobre szybko się kończy.
W deszczowe, pochmurne popołudnie na Placu Zamkowym stawili się... było nas pięciu...Czterech TPZN-owców z grupy warszawskiej i Gość.
Zjazd był bardzo płodny, podjęliśmy ciekawą, zakrapianą zupą chmielową i amerykańską Pepsi dyskusję o:
- początkach TPZN;
- znakach na lubelskich i wschowskich trojakach ZIIIW;
- szukaliśmy Mieszka w M I S C O;
- dyskutowaliśmy co jest ciekawsze, ważniejsze - numizmatyka czy kolekcjonerstwo - czy mogą żyć bez siebie;
- rybki (znaczy się ssaki - delfinki) też były tematem rozmowy...
Okazało się, że mimo długiej przerwy w spotkaniach na żywo nasz zapał nie osłabł, przeciwnie wzmocnieniu zaciągiem południowym zastanawialiśmy się nad kierunkiem działań naszego Towarzystwa i forum, efekty tych działań i podjętych decyzji, niżej podpisany będzie rozsyłał na dniach poprzez PW.
Dziękuję Wam za spotkanie, było bardzo udane, wierzę, że tym razem szybciej się spotkamy następnym razem.