Szczerze nie widzę opcji prawnego zablokowania sprzedaży śmiecia z kraju kwitnącego ryżu.
Eksport falsów jest stały i możemy mieć nadzieję, że uświadamiając ludzi tylko utrzymamy go na stałym poziomie. Zdaję sobie sprawę, że technika idzie naprzód i niedługo będzie poważny problem odróżnić falsa od oryginału (na szczęście mojego ulubionego nominału jeszcze to nie dotyczy).
Dwa, głównym motorem po aliekspresie jest nasze "ukochane" allegro, które ma w dupie wszelkie zgłoszenia bo dla nich liczy się tylko hajs. Dopóki nie sprzedaje się za ich pośrednictwem 3-letnich dzieci czy kokainy przepchną wszystko byleby prowizja była. To nie jest ten sam serwis co kilka lat temu. To korpo.
Trzy, potencjalni nabywcy chińskich podróbek to raczej świeży narybek, który dopiero raczkuje i łudzi się, że kupi za 350 zł Konstytucję w puszcze po herbacie zacementowanej w XIX-wiecznej kamienicy. Stracą to się nauczą. Zresztą nie wierzę, że ci wszyscy kupujący to fizyczne osoby, część z nich to naganiacze z fikcyjnych kont, którzy windują cenę a jak sami wylicytują to idzie wniosek o zwrot prowizji... Złota zasada brzmi - nie jesteś pewien nie licytuj. A fałszerstwa były, są i będą. Majnert pokazał, że z tego może być niezły interes
Grunt to wiedza. Wiedza jaka jest rozpowszechniana na tym forum (i na szczęście w kilku miejscach internetu również) może uchronić tych co naprawdę interesują się numizmatyką od wtopienia kolejnych $ w błoto.
No ale jak widać ALLEGRO przykłada rękę do tego, by PROMOWAĆ ZŁODZIEJSTWO