Argument "kobiety tak mają z natury"
Numizmatyka jest w pewnym sensie areną rywalizacji. Natura jedną płeć w większym stopniu do tej rywalizacji predestynuje. Zmiany mentalne nie nadążają za społecznymi, ukształtowanymi w długim cyklu ewolucyjnym. Oczywiście nie twierdzę, że kobiety nie posiadają ducha rywalizacji. Ale powiedzmy, że jest on w innym wydaniu. Oczywiście to jest uproszczenie. W żadnym razie nie chodzi tu o deprecjonowanie jednej płci, ale zwrócenie uwagi na pewne mechanizmy, które zrozumieliśmy i chcemy je poprawić, bo uważamy, że natura nie zawsze jest doskonała. Pewne ośrodki u kobiet są bardziej rozwinięte niż u mężczyzn i odwrotnie. I wcale nie przeszkadza to nam być równymi, tylko innymi. Każda z płci jest lepsza w czym innym. To się pewnie zmieni, bo nauka nam pomoże, bo chcemy tej zmiany. Przynajmniej tak to wygląda.
Inny argument to taki, że kobiety są też bardziej racjonalne od mężczyzn. Jak coś nie przynosi wymiernego efektu, to po co na to tracić czas, pieniądze i środki. Kobiety są pragmatyczne, inaczej gospodarują czasem. Są rozsądne. Mężczyźni też bywają, ale mają chyba więcej fantazji i są bardziej skorzy do ryzyka, do większej nieodpowiedzialności, jeśli tak to mogę ująć. Kobiety zwracają uwagę na rzeczy mniejsze, codzienne, mężczyźni częściej filozofują i są oderwani od rzeczywistości, potrzebują swojego świata. To dlatego jeden z panów na forum został zmuszony do kontemplowania swojego hobby pod schodami w domu. To częstsze niż można sądzić.
Absolutnie nie będę się upierał, że to co napisałem jest choć trochę prawdziwe, ale skoro mamy rozwiązać zagadkę, to dołączam wypowiedź.