dlugi watek sie zrobil, wszyscy bardzo zaangazowani, troche konserwatyzmu, troche postepu. Pan Lech zawsze wie jak rozkrecic zabawe. Zadac pytanie a potem domagac sie szczegolowych informacji
na obrone lub atak.
Mialem kiedys kolege, ktorego interakcje ze srodowiskiem byly podobne. Szczerze tego niecierpialem ale dyskusji nigdy nie brakowalo, a to, zgodze sie z panem Lechem, demokracji i rozwojowi niezbedne. Nie jestem pewien co z ta polityka zrobic ale chyba tez sie zgadzam, ze moze zostac
Niebezpieczny temat ale coz. O inne dbamy?
Feministek bronil nie bede, same sobie poradza (nie tu, bo ich na forum numizmatycznym nie ma-proponuje Panie Lechu zadac poczatkowe pytanie-watek na jakims feministycznym forum, dostanie Pan na pewno stymulujace odpowiedzi).
Ja tylko chcialem wrzucic pare przykladow kobiet i wplywu srodowiska na ich nie typowo 'kobiecy' rozwoj czyli rozwoj w srodowisku meskim wspolczesnym im.
Klasyka jest Marie Skoldowska-Curie. Biografii jeszcze nie czytalem. Ale jej parcie w strone nauki i wlasne dosc ostre opinie jeszcze z czasow bycia guwernantka niejako przecza feministka (choc jest ich gwiazda). Sama sie taka zrobila
wbrew srodowisku i bez pomocy. Jesli chodzi o jej Nobla, to nikt z komitetu nie uwazal, ze nie wolno dawac go kobietom ale tez nikt z nich nie zaproponowal by przyznac go jej na rowni z mezem. Dopiero odmowa Pierra przyjecia nagrody jesli nie przyzna komitet rowniez Marii spowodowala zmiane decyzji.
Corki Marii, mimo mozna by zalozyc, jej stalego na nie wplywu wyrosly roznie. Irena dostala Nobla za kontynuacje badan rodzicow. Helena (chyba
) ubierala sie modnie, malowala usta i ogolnie byla trzpiotka. Skonczyla jako dyrektor UNICEF w czasie, kiedy tej organizacji przyznano pokojowa nagrode Nobla. Kto to moglby byc gora? Geny czy srodowisko?
Innym skrajnym przykladem sa siostry Polgar. Nie wiemy kim by byly w innym swiecie ale w tym, w ktorym w ramach eksperymentu ojciec cwiczyl je w szachach przerosly prawie wszystkich wspolczesnych im mezczyzn. Czyli chyba feministki maja tu racje.
Rose Parks uczyli rodzice rownosci. Gol dla feministek.
Mary Anning uczyl i zachecal ojciec. Gol dla feministek.
Elizabeth Blackwell napedzila smierc kolezanki. Gol dla feministek.
Rosalind Franklin zniechecana przez ojca zachecana przez matke. 1:1
Valentina Tereshkova sama sie wybila po pracy w fabryce tekstylii ale zyla w komunistyczny kraju, ktory raz na jakis czas chetnie z czegos byl dumny. Feministki traca punkt?
Mozna pewnie tak dlugo. Indywidualnych przykladow na kazdy argument jest wiele. Populacyjnie zapewne maja racje, niektorzy przedmowcy, ze system jako taki byl dla kobiet rozwojowo hamujacy i stad pewnie rozne nawet dzis obserwowane nierownosci. Ale czy wszystkie? W koncu oczywistym jest, ze sa roznice biologiuczne (genetyczne) miedzy kobietami a mezczyznami. Pytanie powinno byc czy warto systematycznie te roznice niwelowac na plaszczyznie zycia publicznego i mozliwosci rozwoju czy ociera sie to o negacje naturalnego porzadku rzeczy (jak zle by to nie zabrzmialo).
Moja corka jak miala 7-8 lat tlukla chlopakow w szachach. A ja ja zachecalem. Teraz zainteresowala sie lakierem do paznokci i nie chce sie jej sleczec nad 'szach w trzech ruchah' i zaczela przegrywac z rowiesnikami. Wiekszosc chlopakow tez zaczela przegrywac z kilkoma innymi chlopakami, ktorzy albo maja zdeterminowanych rodzicow albo wlasny talent i graja jak z nut. Co z tego wynika? Ze moja corka chce ladnie wygladac? A ci chlopcy, ktorzy tez przestali grac, ze zajeli sie budowanie miesni? Czy moze cos calkiem innego? Nie ma jednej wlasciwej dla wszystkich odpowiedzi. To troche jak dyskusja nad cola zero calories. Jedni ja lubia inni nie. I to nijak nie swiadczy o smaku coli, obiektywnym. Bo takowego nie ma. Genetyczne uwarunkowanie powoduje, ze jedni znosza slodzik inni go nie cierpia. Gdzies calkiem indziej, wychowanie zdecyduje, czy ktos cos lubi czy nie. Raz tak, raz tak.
Z beczki politycznej: mam znajome malzenstwo, gdzie zona jest z Ukrainy, ma meza Dunczyka i mieszkaja w Danii. Gdybym nie wiedzial, powiedzialbym, ze ona pewnie wspiera imigrantow i imigracje. Ale nie. Glosuje za zamknieciem granic dla metow z biednych krajow. Dzieci wysyla na wakacje do dziadkow na Ukraine.
Ale zeby Pan Panie Lechu nie zareagowal za szybko. Jej siostra, rowniez z Ukrainy
i rowniez z mezem Dunczykiem, glosuje za wpuszczeniem imigrantow i chce sie dzielic tym co uwaza, ze jest dobre dla niej. Pewnie to wplyw mezow...nieprawdaz?
No bo matke i ojca maja tego samego. A... dzieci wysyla na obozy do Francji i bron boze na te biedna Ukraine.
wystarczy bo sie zamienie w blog eleniasza (o ile sie nie myle).
Michal
zapomnialem dodac, ze info o kobietach, ktore przytoczylem to nie googiel ale ksiazka moich corek. Calkiem feministyczna z zalozenia.