od wielu dni chodzę ze swoją sunią - owczarkiem niemieckim na spacery za wsią , ostatnio zastanawiałem się czy w tej ziemi , która otacza drogę nie ma przypadkiem jakichś monetek. chodziłem , chodziłem , aż tu razu pewnego patrzę - coś połyskuje w ziemi zruszonej spychaczem równającym drogę jesienią ; nachyliłem sie i oto moim oczom ukazała się zgrabna kupeczka monetek i to nie tylko krzyżackich brakteatów szelągów i półskojców , ale dalej , pod ziemią zobaczyłem , że w czymś co niegdyś musiało być sakiewką pobłyskują złociste dukaty, zastanowiłem się jak to całe dobro zabrać i w końcu wpadłem na pomysł żeby zapakować to do mojego kapelusza , trudno , potem sie wyczyści . Jak już skończyłem pakować monetki do kapelusza nagle usłyszałem : pipipi, pipipi, pipipi - czas wstawać , budzik wyrwał mnie ze wspaniałego snu