Roztargałem koperte żeby obejrzeć dokładnie środek i nic. Kartkę z gazety, która była potargana na kilka elementów, złożyłem w całość. Na papierze zostały paski taśmy klejącej w odległości od siebie o 8cm więc ta torebka plastikowa o której wspomina sprzedawca musiała być sporych rozmiarów.
Sprzedawca się jednak rozmyślił i pieniędzy nie zwróci, napisał żebym szedł z pretensjami do poczty. Sam przysięga że monetę wysłał.
Teraz jestem na przegranej pozycji bo nie sprawdziłem przesyłki w obecności listonosza, zresztą nie wiem czy by to coś pomogło.
Pozostaje czekać że może kiedyś ta moneta pojawi się ponownie na rynku, w końcu są stosunkowo rzadkie a ten egzemplarz na dodatek dość charakterystyczny.
Jak myślicie czy jest w ogóle sens zgłaszać to zdarzenie na pocztę?