Ale żeby do tego dojść, musi Pan przestać myśleć o monetach jak o zegarkach.
Ja naturalnie wziąłem pod uwagę fakt, że Kolega Yoda jest zapalonym zegarkowiczem, ale nawet w wypadku zegarków "handel zagraniczny" wygląda w ponad 95% tak, że kupuje się je od ręki, bez żadnych "reglamentacji", "sztucznego" podbijania cen etc., a tylko wąski margines zegarków ekskluzywnych wyłamuje się (nieco) z normalnych rynkowych reguł.
Chętnie słucham, kiedy Kolega Yoda opowiada o tych luksusowych zegarkach, bo wierzę, że się na tym zna, ale kiedy próbuje mi wmówić, że cały handel zagraniczny działa właśnie tak, jak ten wąziutki ryneczek (o czym rzekomo nie mam pojęcia), to trudno mi nie zareagować na takie niedorzeczności.
Prawdopodobnie żle się wyraziłem, lub żle zostałem zrozumiany, wcale nie uważam że cały handel tak wygląda, podałem tylko przykład branży mi znanej, a raczej jak pan słusznie zauważył, jego fragmentu.
Nie oznacza to ani że tak się dzieje w innych sferach, ani nie przeczy.
Co do rynku handlu zegarkami, prym wiodą jak powszechnie wiadomo szwajcarzy, poza firmami które można zliczyć na palcach jednej ręki, reszta "manipuluje nabywcami".
Federacja Szwajcarskiego Przemysłu Zegarmistrzowskiego podaje, że zegarek spełnia warunki „swiss made” (synonim jakości) gdy:
mechanizm zegarka jest szwajcarski,
zegarek został złożony w Szwajcarii,
producent przeprowadził kontrolę końcową w Szwajcarii,
co najmniej 60% kosztów produkcji wygenerowano w Szwajcarii.
Mechanizm spełnia warunki „swiss made” gdy:
został zmontowany w Szwajcarii,
został sprawdzony przez producenta w Szwajcarii,
co najmniej 60% kosztów produkcji wygenerowano w Szwajcarii,
co najmniej 50% wartości wszystkich części składowych, z wyłączeniem kosztów montażu pochodzi ze Szwajcarii.
Ponadto zastosowanie mają dodatkowe kryteria:
wyłącznie części, które zostały sprawdzone przez producenta w Szwajcarii i z których co najmniej 60% kosztów wytworzenia zostało wygenerowanych w Szwajcarii mogą być traktowane jako szwajcarskie części składowe,
koszt montażu może zostać uwzględniony, gdy procedura certyfikacyjna określona w umowie międzynarodowej gwarantuje, że z powodu ścisłej współpracy przemysłowej części składowe zagraniczne stanowią jakościowy odpowiednik części szwajcarskich.
Koperta zegarka spełnia warunki „swiss made” gdy:
została poddana w Szwajcarii co najmniej jednej istotnej operacji produkcyjnej: tłoczenie, toczenie lub polerowanie,
została poskładana i sprawdzona w Szwajcarii,
co najmniej 60% kosztów produkcji wygenerowano w Szwajcarii.
Nakłady związane z kosztami produktów naturalnych i surowców wtórnych nie występujących w kraju pochodzenia w dostatecznej ilości, kosztów logistyki (pakowania i transportu), dystrybucji oraz marketingu, koszty komercjalizacji, takie jak koszty promocji i obsługi posprzedażnej, a także koszty baterii nie będą podlegać wliczeniu w ogólny koszt wytworzenia.
I takim oto sposobem wytwarzając elementy w Azji, zatrudniając tam jednego "szwajcarskiego konsultanta" i składając go w Szwajcarii dokładając np polerowanie koperty

, wykorzystując różnice w cenie wytworzenia elementów i stawki godzinowej za pracę wykonany w Chinach zegarek zgodnie z prawem nabiera "Szwajcarskości"

A póżniej my, klienci widzimy reklamy w salonach , czy jak ostatnio modne przy wydarzeniach sportowych w Tv -"transmisję sponsorował producent szwajcarskich zegarków marki XXXX".
Tylko one szwajcarskie nie sa.....a m y jesteśmy oględnie mówiąc "robieni w trąbę", by nie napisać- oszukiwani.