kolega Dariusz nie pytał o antyk, tylko o II RP
Ponieważ II RP jest puszkowana zdecydowanie powyżej średniej, uznałem że dobrze jest naświetlić szerszy kontekst i wyjaśnić jak ogólnie wygląda poważne traktowanie trumienek. Zresztą nawet tutaj nie jest to - jakby Pan chciał - normą. Wystarczy popatrzeć np. na katalog ostatniej aukcji WCN: https://static.wcn.pl/katalogi/WCN71.pdf
Z II RP zapuszkowanych jest (o ile się licząc na szybko nie pomyliłem) 20 na 48 monet, inne okresy - jak widać, zdecydowanie mniej, praktycznie pojedyncze przypadki.
Właśnie do tego dożę, coraz ciężej kupić MS lub AU, który nie jest w slabie, trend ten głównie dotyka monety z okresu II RP. Co jest zrozumiałe, sporo fajnych monet, przeważnie duże nakłady (oczywiście nie wszystkie), co przedkłada się na dostępność monet dla szerszej liczby osób, spora różnorodność, krótki okres bicia, monety łatwo rozpoznawalne, kilka, choć może nawet kilkanaście perełek, wizerunki bliskie sercu. I gdybym teraz miał sprzedać swoją kolekcję również rozważyłbym grading. Dlatego napisałem, że dla mnie to jest ciekawy model biznesowy, wszyscy zarabiają, nikt nie traci... jeszcze...
, cenny monet są zawyżone, a to nie kolekcjonerzy wyprzedają swoje zbiory, gdy koniunktura się zmienia. Jest co obserwować, możliwe, że to właśnie będzie normą w przyszłości, choć mam nadzieję, że raczej przejściowa modą.