jeszcze nie wiem jaki profil kolekcji antycznej wybrać, ale skłaniam się, zarówno z racji budżetu, jak i popularności, ku brązom dynastii konstantynowskiej. Czy będzie ona specjalizowana (a materiału mnóstwo) i w którą stronę pójdzie, czas pokaże. Inną opcją są antonianiny ... zobaczymy. Zapraszam do kontynuacji.
Przeglądając starsze forumowe wątki, trafiłem i na ten. Ciekawy jestem, czy po kilku miesiącach udało się Panu podjąć decyzję odnośnie specjalizacji?
Zapraszam do kontynuacji
Skoro zaproszono
Jakiś czas temu zastanawiałem się nad tym, jak podejść do Rzymu, ponieważ jest to specyficzna tematyka. Specyficzność ta, moim zdaniem, polega na niszowości tematu (mówię o Polsce, bo na Zachodzie i w USA to chyba jeden z wiodących tematów), wiedzy (zbieranie rzymskich monet, tak jak lustrzanek czy chociażby PRL-u, bez chęci zrozumienia kontekstu historycznego, byłoby nieco puste i chyba bez sensu, ale nie chcę nikogo urazić, bo pewnie można coś zbierać dla samego zbierania i to też jest fajne) i porzuceniu Polski Królewskiej na rzecz Cesarstwa (nie chodzi o zainteresowania, bo można lubić wiele rzeczy, ale o czynnik finansowy. Zbieranie jednocześnie, dajmy na to, trojaków Batorego i denarów Trajana, byłoby niezmiernie trudnym wyzwaniem
).
Uważam, że zbiór rzymski wcale nie musi być wielki (bo i tak, co często jest podkreślane, nie da się go skompletować), a można stworzyć zwartą i zamkniętą kolekcję ograniczoną do np. kilkudziesięciu, przemyślanie dobranych do kolekcji monet. Chodzi o to, żeby mieć jakąś ideę przewodnią, którą się wymyśliło i zrealizowało. I wtedy taki mały, prestiżowy zbiór, staje się częścią jednego, wielkiego zbioru różnych kolekcji.
Oczywiście można zanurkować i pływać wyłącznie w jednej, konkretnej niszy, stając się z czasem zawodowcem. Ale o tym już była mowa.
Interesuje mnie, czy oprócz Rzymu zbieracie Panowie jeszcze coś, czy po prostu uważacie, że i tak wszystko z czasem prowadzi do specjalizacji. Wiem, że są tu specjaliści i czy nie korci was czasem odejść od tematu i zebrać coś innego? Innymi słowy, czy się nie wypaliliście ?