Obserwując sytuacje w Polsce pod względem ilości znajdowanych skarbów, można śmiało wysuwać wnioski, że środowisko muzealników, archeologów i czort wie kogo tam jeszcze to zbieranina ludzi o mentalności i zdolnościach pojmowania na poziomie rocznego dziecka. Skoro od ponad 20 lat nikt szczególnie, zielonym ludzikom nie bronił łazić gdzie popadnie to ile tych depozytów i luźnych znalezisk przechowuje dalej ziemia? Znacznie mniej, o ile nie została już śladowa ilość. Przykład z mojego życia(niezwykle smutny). W mojej miejscowości do dziś przetrwał ustny przekaz jakoby X lat temu, na górce nie opodal rzeki usytuowana była wieś( obecna jest przesunięta o około 500m). No i rzeczywiście podczas prac polowych z ziemi wyłaziły okruchy starych garnków i cegły, sporej wielkości kamienie fundamentowe. Tyle, że ja nie łączyłem tych wszystkich zjawisk z obecnością monet w ziemi za to poszukiwacze już tak. Byli gośćmi na polu ojca mniej więcej od 2010 do 2015 roku. Później już wcale się nie pojawiali....... Wnioski sami wysnujcie