Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 13:13:20

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Brązy kolonialne a ich rzadkość  (Przeczytany 1333 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ram17

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 453
  • Masz jakieś skojarzenia do mojego awatara?
Brązy kolonialne a ich rzadkość
« dnia: 28 Kwietnia 2019, 14:14:04 »
Jak się łatwo domyśleć , były raczej bite w dużo mniejszych nakładach niż  Rzymskie , bite w Rzymie / asy sesterce , dupondiusy /, co za tym idzie , ich ilość zachowania też jest mniejsza , przynajmniej tych z mniej znaczących miast  . Jak w takim razie sugerować się ich rzadkością , mają one w jakichś opracowaniach jakieś R,ki lub ilość znanych zachowanych sztuk ? , bo sama cena jaką osiągają często bywa kiepskim wyznacznikiem ich rzeczywistej rzadkości.
Ostatnio nabyłem 2 sztuki w cenie , w mojej ocenie raczej skromnej , więc nawet w przybliżeniu ona nie daje odpowiedzi na jakim biegunie rzadkości są te monety ?
Septimius z Markianopolis , Varbanov 844-845var , za 100zł
Klaudiusz z Antiochii , dane w linku, za 71zł
https://allegro.pl/oferta/claudius-syria-seleucis-pieria-antiochia-ae26-7985261213?snapshot=MjAxOS0wNC0yM1QxOTozNTowMFo7YnV5ZXI7MDZiMjMyZGJlMGViZmRhYzcwNDk2ZTFmODllMTgyNjYzNzE5ZWRlMjYwZTU3ZGE1OWJlN2M2ZjYwZGM1NWI0Ng%3D%3D

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Brązy kolonialne a ich rzadkość
« Odpowiedź #1 dnia: 28 Kwietnia 2019, 15:33:16 »
Brązy kolonialne
Nie ma czegoś takiego. Rzym nie miał kolonii, lecz prowincje i w związku z tym tylko termin "monety prowincjonalne" jest poprawny. Koszmarek "Rzym koloniany" to kompletny anachronizm. Tamten świat jednak różnił się sporo od naszego i należy go próbować pojmować wgłębiając się w tamtejsze realia, a nie szukając nietrafionych porównań. Jedną z cech charakterystycznych rzymskiego systemu monetarnego było pozostawianie lokalnego pieniądza w nowoprzyłączonych terytoriach. Przeważnie dotyczyło to tylko monet zdawkowych, ale w niektórych przypadkach pozostawiano także lokalną monetę srebrną. Niektóre z tych systemów, szczególnie na wschodzie, były starsze od rzymskiego. Skrajnym przypadkiem jest Egipt, gdzie pozostawiono cały system ukształtowany za Ptolomeuszy, który przetrwał do końca pryncypatu.

Jak się łatwo domyśleć , były raczej bite w dużo mniejszych nakładach niż  Rzymskie , bite w Rzymie / asy sesterce , dupondiusy /
Znowu trzeba włączyć trochę inne myślenie - to nie cesarstwo niemieckie AD 1918, w którym w różnych małych miejscowościach z braku centralnej monety zdawkowej drukuje się notgeldy. Brązy prowincjonalne były przewidziane jako stały element lokalnego obiegu, a brązy z Rzymu wcale nie musiały wszędzie docierać. Koszt transportu monety drobnej jest ogromny, stąd nie przykładano się specjalnie do tego, by w dalekich prowincjach obiegało coś z centralnego pieniądza niekruszcowego, skupiano się tylko na srebrze i złocie.

ich ilość zachowania też jest mniejsza , przynajmniej tych z mniej znaczących miast.
Tu już trzeba studiować konkretne miejsca i czasy. Różnorodność jest tak ogromna, że ciężko o ogólne wnioski. Faktycznie nie ma tych monet dużo, nie ma też jakoś dużo kolekcjonerów, więc jakoś się to równoważy. Wystarczy jednak, że na monecie pojawi się np. jakaś znana budowla (dajmy na to latarnia na Faros) i zaczyna się szaleństwo.

Proponuję do poczytania https://rpc.ashmus.ox.ac.uk/intro/

ram17

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 453
  • Masz jakieś skojarzenia do mojego awatara?
Odp: Brązy kolonialne a ich rzadkość
« Odpowiedź #2 dnia: 28 Kwietnia 2019, 17:24:04 »
Koszmarek "Rzym koloniany" to kompletny anachronizm.
Niestety muszę się z ty stwierdzeniem zgodzić , ale na swoją obronę mogę tylko powiedzieć , że mam taką przypadłość, że jak się śpieszę to idę na skróty i bez zastanowienia coś podkradam z jakiegoś tekstu / w tym wypadku to zasługa WCN , gdzie kupiłem Septimiusa i częściowo powieliłem tytule postu / , a śpieszyłem się na Kubicę i opóżnioną transmisję z Baku. ;)
Zgadzam się też z tym że brązy Rzymu nie musiały wszędzie docierać , skoro lokalna moneta zaspakajała potrzeby , którą sankcjonował Rzym , nie było nawet takiej potrzeby ich transportu. Chodziło mi bardziej o to że Rzym czy Antiochia wypuszczając np. jakiś  brąz do obiegu musiały przewidywać nakład zapewne w milionach sztuk dla swoich aglomeracji i zaścianków ;) , gdy zaś takie Markianopolis czy inne pomniejsze polis mogło wypuszczać tych swoich brązów już tylko kilkanaście czy kilkadziesiąt tys. tych monet , co powinno skutkować też w mniejszej ilości zachowanych egzemplarzy , a co za tym idzie rzadkości .
Co do latarni na Faros , to nie dziwie się kolekcjonerom , któż nie chciał by posiadać w kolekcji, cudu antycznego świata  :)  ;) .

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Brązy kolonialne a ich rzadkość
« Odpowiedź #3 dnia: 28 Kwietnia 2019, 17:31:25 »
gdy zaś takie Markianopolis czy inne pomniejsze polis mogło wypuszczać tych swoich brązów już tylko kilkanaście czy kilkadziesiąt tys. tych monet , co powinno skutkować też w mniejszej ilości zachowanych egzemplarzy , a co za tym idzie rzadkości .
Trzeba by doczytać, czy faktycznie Markianopolis było tak mało ważne, jak nam się wydaje. Biorąc pod uwagę ilość monet w handlu - raczej nie :-)

 

R E K L A M A
aukcja monet