Może niekoniecznie trzeba, ale wydaje się, że można
Można, nikt Panu nie zabroni :-)
Ja jednak uważam, że współczesność choruje na przesadne analizowanie i dzielenie różnych zjawisk. Idąc tą ścieżką zaraz będziemy potrzebować oddzielnych nazw dla:
- kolekcjonerów bankontów polimerowych (w końcu to co innego niż papier :-) )
- zbieraczy monet nie przeznaczonych do obiegu w dwóch podgrupach: tych, co robią to dla inwestycji i tych, co robią to dla zbierania, no i oczywiście grupa trzecia - hybryda dwóch poprzednich
- uczonych zajmujących się znaczkami pocztowymi używanymi jako pieniądz zdawkowy przy braku takowego na rynku
Etc, etc.
Stąd też osobiście odsyłam byty zbędne tam, gdzie pćmy i murkwie zimują.