Zawsze powtarzam, że nawet najlepsze zdjęcie nie odda w pełni tego, jak moneta wygląda na żywo. Jest mniej lub bardziej blisko, ale to nigdy nie odda całego spektrum. Masz jedną klatkę, a moneta żyje mieniąc się blaskiem. Często zdjęcie nie oddaje piękna monety, bo część z nich bywa bardzo ładna, ale wyjątkowo niefotogeniczna
Czy możesz powiedzieć jak to się stało, że tylko inne ustawienie światła spowodowało, że np. w prezentowanym poprzednio fragmencie na literach POL nie ma takich nierówności?
W sumie to źle się wyraziłem. Chodzi o cienie. Im bardziej moneta będzie doświetlona z samej góry, bądź z wielu punktów tym będzie "bardziej płaska". To cień eksponuje relief i nierówności. W załączniku dodam dla poglądu trzy ujęcia tej samej monety, sfotografowanej tym samym aparatem. Jedyne co się zmieniało to ilość światła odbitego na monetę. Źródło światła było to samo, zmieniała się jedynie jego moc. To właśnie to, co daje przewagę obejrzeniu na żywo. Nie da się w jednym ujęciu oddać jak gra połysk na żywo, jak ona się zachowuje.
Podam inny przykład. Fragment orta gdańskiego 1620 z aukcji:
wcn.pl/archive/142594
Proszę porównać z fragmentem zdjęcia wykonanego przez amatora na zwykłej aukcji. Jak widać na dużo gorszej fotografii, o mniejszej ostrości ewidentnie widać tuż za kołnierzem ryskę. Która nawet na wielkim powiększeniu zdjęcia z WCN nie jest tak widoczna. Lewa część to fragment zdjęcia WCN, prawa część to zwykłe zdjęcie.
Tu znowu gra światła. Na zdjęciu WCN masz oddaną pełną fakturę tła, ta rysa też tam jest. Z kolei na amatorskim tło wygląda płasko, z kolei zaeksponowała się ta jedna rysa, która prawdopodobnie stanęła w poprzek do źródła światła.
A teraz meritum:
Te zdjęcia są w jednym stylu. Światło prawie zawsze idzie od góry monety, o czym świadczy cień przypadający na dół reliefu. Nigdy nie są przepalone po całości, dzięki czemu widać tą powierzchnię.
Wstawiłem się w obronę zdjęć WCN, gdyż po prostu nigdy nie uważałem ich za zmanipulowane.