Tak, to prawda. Nie jest trudno dysponując środkami nabyć przedmiot ale odczytać z tego przedmiotu informację to już jest coś. Z tego powodu imponują mi ludzie, którzy nie posiadając żadnego zbioru potrafią ciekawie się wypowiedzieć w interesującym ich temacie. Już nie pamiętam kto to powiedział, był to kolekcjoner, pasjonat antyków, jeździł po Europie i wynajdywał po antykwariatach z pozoru byle co. On jednak w tym czymś dostrzegał o wiele więcej. Powiedział, że człowiek jako właściciel jest tylko krótkim epizodem z punktu widzenia przedmiotu. Mowa była między innymi o starej patynie i jej usuwaniu. To w niej chowa się historia, polityka, ówczesny klimat i codzienność. To przedmiot niesie z sobą ducha a ingerencja w jego strukturę ducha tego zabija. Dostrzec ten upływ czasu, to wszystko co zamrożone zostało w przedmiocie, świadectwo przeszłych zdarzeń, to się nazywa wrażliwość. Najciekawsze w naszym hobby jest dociekanie co z sobą przyniosła moneta, co ona może nam przekazać, jakie informacje są w niej zaklęte, co się wtedy działo. Nie jest sztuką zbudować zbiór oparty o gotowe już opracowanie. Posiadając odpowiednie finanse i katalog Igera można zbudować piękny i potężny zbiór trojaków nie wiedząc na ich temat więcej niż to, że ich nominał równa się trzem groszom...