Zagadka

[Paweł Hobby]

Wreszcie dotarła przesyłka, od nerwowego przebierania nogi zaczynały mi puchnąć. 
Chyba najbardziej intrygująca z moich monet, na pewno, od razu, od pierwszego wejrzenia jedna z ulubionych.
Zachęcam Szanownych Państwa do spojrzenia na nią i wymienienia wszystkich dostrzeżonych błędów.

Miłej zabawy,
Paweł

[Samogitia]

To ja zacznę, bo znam Ci ja tę monetę

W legendach, pomijając zdwojenia, w PRV i SAM. Podwójna ostatnia cyfra daty i co efektowne dwa krzyże jabłka.
Dodatkowo fajniejsza korona z dwoma jabłkami i kwiatkami nad obręczą.

[dusiolek]

jak dla mie najwieksza ciekawostka to jak sie "I" dostalo pod "A" w SAM

Tomasz

[cancan]

Być może ktoś zaczynał stemplować SIGIS?

[Samogitia]

Być może ktoś zaczynał stemplować SIGIS?

Jest to chyba najbardziej prawdopodobna teza.

[Paweł Hobby]

Być może ktoś zaczynał stemplować SIGIS?

Bardzo ciekawa hipoteza. Utwierdza mnie w przekonaniu, że bydgoscy mincerze nie wylewali za kołnierz  .
Co zaś się tyczy samej zagadki, dodać chyba jeszcze można błąd w interpunkcji, czyli kropkę między L i I, choć przypadkowe znaki interpunkcyjne są raczej standardem na tych monetach.

Pozdrawiam, Paweł

[cancan]

...Utwierdza mnie w przekonaniu, że bydgoscy mincerze nie wylewali za kołnierz  ...

Pozdrawiam, Paweł

Mogli też być analfabetami.

[Paweł Hobby]

Odkurzę nieco wątek...

Mogli też być analfabetami.

Zgadzam się, za potwierdzenie może służyć ten ort, awers z tego samego stempla ale ten rewers: https://wcn.pl/eauctions/201105/details/149753/Polska-ort-1622
Jak wiadomo Szatalin nie wyróżnia odmian interpunkcyjnych w swoim opracowaniu ortów koronnych, tutaj interpunkcja wygląda tak: SAM.LIV.NEC..(pierwsza z kropek może być uszkodzeniem stempla)N.SV.-.GOT.VA.N.Q.H.R.IR. - ciekawa ilość błędów, a jak dokładniej przejrzeć katalog, nie jest to coś wyjątkowego w tym roczniku.
Dodatkowo, nie zauważyłem tego wcześniej, ale napis otokowy awersu kończy dwukropek.

Nota bene, interesowały mnie na dzisiejszej aukcji dwie monety, ta powyżej oraz ta: https://wcn.pl/eauctions/201105/details/149763/Polska-ort-1624 - ładna, co rzadko się zdarza w tym roczniku. Do tego nie notowany napis otokowy rewersu ze skrótem NE, co już parę razy zauważyłem przy innych ortach, jest to więc raczej niedopatrzenie autora. Odpadłem jednak w przedbiegach, nie umiem sobie wyjaśnić tych cen, jakieś pomysły?

Pozdrawiam,
Paweł

[Booboo]

Odpadłem jednak w przedbiegach, nie umiem sobie wyjaśnić tych cen, jakieś pomysły?

No kilka: http://forum.tpzn.pl/index.php/topic,15309.msg115157.html#msg115157

[Paweł Hobby]

Niewątpliwie epidemia ma swój wpływ na ceny monet, jednak w tym przypadku, wie Pan, śledzę ceny ortów koronnych dość dokładnie, gdyby pierwsza poszła za 800,-, druga za 600, powiedziałbym: kurcze, poniosło kogoś. Ale te ceny za monety w stanach III... to szaleństwo.
Ostatecznie jednak może to tylko mój prywatny spór z rzeczywistością.

p.

[cancan]

Ktoś chciał po prostu koniecznie dostać wilka...

[wielkot]

Żeby sukces odtrąbić to jeszcze licytant musi się wywiązać, bo jak widzę, to wirus rzeczywiście musi coś robić z pniem mózgu.
Przy najbliższej okazji podpytam się u źródła.
Może faktycznie to czas aby podrzucić co nieco "do spędzenia" na aukcję do WCNu... zamiast zakupów na za tydzień na stacjonarnej nr 75, gdzie pewnie smakiem się obejść będzie trzeba. .

[Bebek2006]

Ja przeglądałem jedynie skromną ofertę antyku, a z uwagą jeszcze skromniejszą ofertę okresu, który mnie interesuje, i tam też trafił się taki cenowy dziwoląg:

https://wcn.pl/eauctions/201105/details/149680/Cesarstwo-Rzymskie-follis-330-335

Dwóch ambitnych zawodników o niego walczyło i w ten sposób dość pospolity follis dobił do 1350 złotych. Owszem, na tle raczej marnych kondycyjnie sąsiadów prezentuje się ładnie, ale już 350 złotych za ten egzemplarz to byłaby (moim zdaniem) przesada. Nigdy na zagranicznej aukcji nie widziałem tej konkretnej odmiany (RIC VII ANTIOCH 113; zwykle mylnie, jak i w tym wypadku, 91) w aż tak wysokiej cenie, a widziałem egzemplarze w nie gorszym stanie zachowania i chyba lepsze artystycznie.

Masakra !
Tyle pieniędzy za zwykłego follisa , przecież nie jest kosmicznie rzadki ( ma tylko r1 ! ).
Za takie pieniądze można kupić coś takiego https://www.coinarchives.com/a/lotviewer.php?LotID=1748386&AucID=4013&Lot=270&Val=eadfc6393b797ccae074a587d5da304f
Chyba powystawiam swoje follisy na WCN-a , licząc że teraz zarobię a po pandemi się obkupię w ciekawsze tematy ( argentusy , medaliony ...  ). Chyba , że chore ceny zostaną.
A w tym momencie ograniczę zakupoholizm na aukcjach internetowych , ale i tak łowy będą trwać bo są inni kolekcjonerzy , którzy może będą mieli normalniejsze ceny.

[dusiolek]

Żeby sukces odtrąbić to jeszcze licytant musi się wywiązać, bo jak widzę, to wirus rzeczywiście musi coś robić z pniem mózgu.
Przy najbliższej okazji podpytam się u źródła.
Może faktycznie to czas aby podrzucić co nieco "do spędzenia" na aukcję do WCNu... zamiast zakupów na za tydzień na stacjonarnej nr 75, gdzie pewnie smakiem się obejść będzie trzeba. .

Na tygodniowych aukcjach WCN-u jest juz od pewnego czasu wiecej monet. A co do wirusa - miestety po tym calym dodrukowywaniu pieniadza aby wspomoc ludzi, jego wartosc nabywcza spadnie. Jak widac numizmatyka jest uwazana za cos bardziej stabilnego niz "konto bankowe"

Tomek

[wielkot]

Tu Tu bym polemizował.
W czasach potencjalnie niestabilnych tudzież kryzysowych niezbędne są wysoce płynne aktywa, gotowka lub jej substytuty.
To jest bowiem gwarancja stabilności dla "Kowalskiego".