Nie chcę wyjść na chama czy wredotę ale WCN ostatnio puszcza spory chłam - oczywiście patrząc okiem amatora półtoraków.
Ostatnio kupiłem od nich coś w czerwcu ubiegłego roku a ostatnia licytacja, w której brałem udział to czerwiec br.
Zresztą wydaje mi się, że półtoraki dla nich to takie monetki co to niby są ale jakoś ciężko je ogarnąć bo "wszystkie są takie same" - wspomnę o tym odnośnie mojego wpisu na blogu, który jest 'in progress'.