Kolekcja Czerwonego Wołu

[Damian Marciniak]

Wyjątkowa kolekcja złożna z 215 polskich bonów sprzed 1865 roku.
Zapraszamy na prezentację na filmie:

Zbiór jest niesamowity i praktycznie nie do zebrania we współczesnych czasach. Jego zgromadzenie zajęło właścicielowi 50 lat!

Zaczął swoją przygodę pieniądzem papierowym w roku 1970, kiedy to w zagranicznym pubie "Czerwony Wół" (Red Ox) otrzymał w prezencie kilak pospolitych notgeldów niemieckich

Duża część bonów w tym zbiorze to unikaty znane obecnie z pojedynczych egzemplarzy czy z literatury, głównie T. Solskiego, z którego to zbioru pochodzi spora część bonów obecnych w "Red Ox Collection"

Zdecydowaliśmy o sprzedaży zbioru w czterech częściach, katalog pierwsze, przeznaczonej do sprzedaży części budujemy tutaj https://aukcje.gndm.pl/auction/10/category/889047/

Na filmiku omawiamy całość zbioru

Zapraszam
Damian Marciniak

[cancan]

Sorry, Panie Damianie. Z bonów to tylko Bony M.

[jmskelnik]

Ciekawi mnie czy autor nazywał tak swoją kolekcję przed podjęciem decyzji o jej sprzedaniu? Jeśli nie, to kto wymyślił nazwę?

[Damian Marciniak]

Ciekawi mnie czy autor nazywał tak swoją kolekcję przed podjęciem decyzji o jej sprzedaniu? Jeśli nie, to kto wymyślił nazwę?

Tak, to była propozycja właściciela kolekcji, a w zasadzie nawet jego nieśmiałe pytanie przy wstawianiu zbioru na aukcje.

Pytanie i uzasadnienie brzmiało mniej więcej tak:

"Czy praktykujemy publikowanie nazwy dla kolekcji. Nie chce podpisywać jej ze swojego imienia i nazwiska, ale chciałbym aby zachowała się pod nazwą którą przywykłem ją nazywać "Red Ox". To od nazwy pubu w którym w roku 1970 dostałem pierwsze notgeldy - drobne, niemieckie - od znajomego i od tego zaczęła się moja pasja"

Damian

[Damian Marciniak]

Sorry, Panie Damianie. Z bonów to tylko Bony M.

"Bony M" można też powiązać z numizmatyką, antyczną Rivers of Babylon

[cancan]

Sorry, nie mogłem się powstrzymać.
Kiedyś był taki żart w którymś z monologów na temat Bon(e)y M w Polsce Ludowej: bony m: bony na mięso i bony na masło.

[jmskelnik]

Tak, to była propozycja właściciela kolekcji.

No to ma poczucie humoru. Wydaje mi się, że wszystkie nazwy kolekcji jakie znam pochodzą od nazwiska lub od wiodącego tematu. Chyba pierwszy raz słyszę o kolekcji nazwanej od jakiegoś zdarzenia, które się z nią wiąże.