Aktualności:

  • 07 Października 2024, 19:10:05

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej  (Przeczytany 4421 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

turpis

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 78
Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« dnia: 08 Stycznia 2020, 11:21:09 »
Miałem bardzo mieszane uczucia w trakcie szukania odpowiedniej kategorii dla tego posta. Jednakże chciałbym zwrócić Kolegów uwagę na aukcję na rzecz WOŚP, na której przedmiotem licytacji jest bardzo sympatyczna Cracoviana/Studentica:

https://allegro.pl/oferta/tadeusz-boy-zelenski-w-czapce-studenckiej-bcs-uj-8839916415

Pozdrawiam serdecznie i przepraszam, jeśli wybrałem złe miejsce na umieszczenie tej informacji. :)

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 346
Odp: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« Odpowiedź #1 dnia: 08 Stycznia 2020, 12:56:48 »
Usiłuję zrozumieć i nie za bardzo mi idzie :-) Czemu akurat Boy, skoro ze względu na czas studiów nie miał możliwości noszenia ani korporacyjnego dekla ani późniejszej zwykłej czapki studenckiej, z którą nie wiązała się żadna większa ideologia (a już tym bardziej współczesnego wytworu Bractwa Czapki Studenckiej)?

Skoro zdecydowaliście się Państwo zbudować ideologię nowej czapki studenckiej w oderwaniu od poprzednich polskich tradycji, opartą - o ile pamiętam na wzorach belgijskich - czemu nie dali Państwo na medal jakiegoś tamtejszego prekursora zbiurokratyzowanych czapek z przypinkami?

turpis

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 78
Odp: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Stycznia 2020, 15:04:22 »
Z tym, że te poprzednie polskie tradycje tak do końca polskie nigdy nie były. Przeniesienie modelu niemieckiego przez studentów polskiego pochodzenia w Rydze i późniejszy rozkwit korporacji w II RP wciąż nie kojarzą się wśród starszych pokoleń zbyt dobrze. Przynajmniej w Krakowie głównie z pałowaniem studentów wyznania mojżeszowego. Gdyby Boy nosił dekiel z pewnością nie użytoby jego wizerunku. Z polską czapką studencką zawsze wiązała się ideologia, zwykle krótko trwających zrywów wolnościowych jak w 1915; 68; w latach 70' i w stanie wojennym. Najdłużej konsekwentnie trwającym renesansem czapki jest własnie krakowskie Bractwo, luźno czerpiące m.in. z obyczajowości Falushe, Calote, Tuny, Felucci czy przedrozbiorowych akademików krakowskich. Zajmują się naprawdę kwiecistym ubarwianiem życia studenckiego, bez pompy cechującej korporacje. Poza tym to naprawdę nie jest taka standardowa, poważna organizacja... Boy był bliski sercom i dotychczas jedyny medal z jego wizerunkiem to wytwór, o ile dobrze pamiętam, Towarzystwa Laickiego. Wystarczyło mu ubrać czapkę i ubrązowić. Reszta to dowcip z pompą. ;)

Tutaj więcej:
https://www.facebook.com/BractwoCzapkiStudenckiejUJ/
https://www.facebook.com/ArchiwumFolkloru/

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 346
Odp: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« Odpowiedź #3 dnia: 09 Stycznia 2020, 08:32:07 »
Z tym, że te poprzednie polskie tradycje tak do końca polskie nigdy nie były.
Tak, jak i obecny pomysł nie jest.

Poza tym to naprawdę nie jest taka standardowa, poważna organizacja...
Znam ją, rozmawiałem kiedyś z p. Hesselem, byłem na jakiejś pojedynczej prelekcji. Nie przekonało mnie to - raz że czapki w różnych kolorach nie odróżniają się na ulicy (pierwotnie dla Uniwersytetu zwykła czapka była biała, tylko otoki miały kolor wydziałowy), dwa - biurokratyzacja figli studenckich w postaci kolejnych przypinek kojarzy mi się ze zmodyfikowaną wersją naszywek sprawnościowych dla zuchów, którzy jakby nie było, trochę młodsi od braci studenckiej są... :-) (innymi słowy, zgadzam się w tym wypadku z Papciem Chmielem, który w jednym z Tytusów zapisał taki bon mot: "w zabytkach nie robi się zbytków, a ze zbytków - zabytków") Kiedyś, jak student chciał być postrzegany za pomocą czapki jako ten z długim stażem akademickim, przecierał czapkę tak, by wyglądała na zużytą i to wystarczało.

Wystarczyło mu ubrać czapkę i ubrązowić. Reszta to dowcip z pompą. ;)
Rozumiem, że na kolejnym medalu pojawi się np. Kazimierz Wielki?

turpis

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 78
Odp: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« Odpowiedź #4 dnia: 12 Stycznia 2020, 15:43:53 »
Z tym, że te poprzednie polskie tradycje tak do końca polskie nigdy nie były.
Tak, jak i obecny pomysł nie jest.

Możemy się cofnąć jeszcze dalej i może Pan wytłumaczyć Francuzom i Belgom, że ich własne czapki są tak naprawdę włoskie, bo około 1880r. je sobie zawłaszczyli i zmodyfikowali. Proszę też nie zapomnieć o wytknięciu włoskim uniwersytetom, że pomysł na wyższe uczelnie tak naprawdę pochodzi z Grecji, więc de facto nie ma czegoś takiego jak włoskie uniwersytety. Istnieje różnica między centralnie regulowanymi, ideowymi korporacjami, mającymi w statutach wpisany cel wychowawczy w duchu religii i umiłowania ojczyzny, z żywcem przeniesionymi standardami niemieckimi (od nakrycia głowy, przez obyczajowość), a niezależnymi organizacjami studenckimi w stylu krakowskiego i szczecińskiego BCS (czapka od projektu do wykonania pierwotnie pochodząca z Warszawy), zielonogórskich Żółtych Szalików czy lubelskiej Gildii Akademickiej. Jeśli za "tradycyjnie polskie" uznaje Pan grupy rekonstrukcyjne międzywojennych zwolenników picia piwa w czysto męskim katolickim towarzystwie, a za "niepolskie" organizacje bez zapędów wychowawczych, skupione na poważnym robieniu niepoważnych rzeczy, cóż... Trudno. Raczej nie jest to dla nich nic nowego i od ponad 10 lat się tym nie przejmują.

Poza tym to naprawdę nie jest taka standardowa, poważna organizacja...
Znam ją

Śmiem twierdzić, że najwyżej Pan o niej słyszał. :) Przewinęło się przez nią już pewnie z kilkuset studentów różnych wydziałów i uczelni. Słyszałem o małżeństwach i dzieciach. To znaczy, że są osoby po studiach, które swoje czasy studenckie ściśle wiążą również z czapką. Nie słyszałem natomiast, żeby którakolwiek z osób czy instytucji obdarowana medalem przez Bractwo miała do niego podobne zastrzeżenia - np. Gabinet Czapskich, JM Prof. Nowak, czy Muzeum Watykańskie. Znów, słyszałem o przynajmniej kilku nieudanych próbach reaktywacji międzywojennych, męskich, elitarnych korporacji krakowskich. Chłopaki zwykle spotykali się w 4-5 osób i szybciutko kłócili czy lepszy był Piłsudski czy Dmowski, a potem zawieszali działalność. Przypominam, że te "polskie tradycje korporacyjne" mają również wątpliwą ciągłość, na którą lubią się powoływać. Po wojnie zwinęli interes, próbują zaistnieć po 1990r. - z marnym skutkiem. Tu może bardziej pasują zbytki w zabytkach...

...czapki w różnych kolorach nie odróżniają się na ulicy (pierwotnie dla Uniwersytetu zwykła czapka była biała, tylko otoki miały kolor wydziałowy)...
Nie odróżnia Pan czapek bratniakowych (białe rogatywki) od wydziałowych (kolorowe, ośmiozaszewkowe). W sprawie tych drugich można składać zażalenia do studentów z międzywojnia, którzy taki podział wprowadzili w Warszawie, Krakowie i Lwowie.

...biurokratyzacja figli studenckich w postaci kolejnych przypinek kojarzy mi się ze zmodyfikowaną wersją naszywek sprawnościowych dla zuchów, którzy jakby nie było, trochę młodsi od braci studenckiej są... :-) (innymi słowy, zgadzam się w tym wypadku z Papciem Chmielem, który w jednym z Tytusów zapisał taki bon mot: "w zabytkach nie robi się zbytków, a ze zbytków - zabytków")...

Abstrahując od istnienia dorosłych harcerzy, którzy również zbierają "śmieszne sprawności" mimo wieku, można też podciągnąć po to wojskowych udekorowanych medalami "zupełnie jak harcerze", ot przypinki za zbiurokratyzowane żołnierskie figle. Nie znam natomiast harcerza, który dostałby przypinkę za najszybsze wypicie litra piwa, albo bieg po Plantach w stroju Adama (inna za zakończenie biegu interwencją służb, inna za brak takowej).  ;)

Kiedyś, jak student chciał być postrzegany za pomocą czapki jako ten z długim stażem akademickim, przecierał czapkę tak, by wyglądała na zużytą i to wystarczało.

Pan myśli, że teraz tego nie robią? Widziałem kiedyś wywiad z właścicielem słynnej pracowni czapek i kapeluszy - Pan Kurzydło nie był rad z tego procederu.  ;)
Za to Pan Chorąży, który robi czapki dla większości polskich uczelni chyba też dostał medal, który można podziwiać w jego pracowni w Krakowie.  ;)

Wystarczyło mu ubrać czapkę i ubrązowić. Reszta to dowcip z pompą. ;)
Rozumiem, że na kolejnym medalu pojawi się np. Kazimierz Wielki?
Oczywiście. Był nawet brany pod uwagę razem z Boyem przed realizacją tego medalu. Pojawiał się już na plakatach i okolicznościowych pinsach. ;) Bezczelni studenci nie znają świętości. :P

Ogólnie rzecz biorąc, odpowiedzią na pierwsze pańskie pytanie "Dlaczego Boy?" może być krótkie, ale mało zachęcające do dyskusji "Bo mogli. Nie było też pod ręką żadnej jęczybuły, która by ich do tego zniechęciła." Pomijam fakt, że te kwestie w miarę wyczerpująco tłumaczy sam opis aukcji. Chce Pan wytłumaczenia historycznego powiązania Boya z czapką od organizacji, której głównym polem działania jest ironiczna biurokratyzacja zabawy studenckiej, która ma swój herb zaprojektowany przez heraldyków współpracujących z komisją heraldyczną przy MSWiA i za hymn uznaje łacińską pieśń żakowską z XVI wiecznego Krakowa. W tym kalejdoskopie nie spotka Pana nic poza... dobrą zabawą, jeśli ich Pan odwiedzi przy okazji jakiejś imprezy, bo to towarzystwo bardzo otwarte. Po jednym karnym powitalnym piwie będzie Pan mógł porozmawiać z przyszłym lekarzem o krajaniu trupów, przyszłą anglistką o tłumaczeniach, z przyszłym prawnikiem o, tylko to tak między nami, konstytucji, a z historykiem o jego ostatnich warsztatach z numizmatyki. Nie ma w Krakowie barwniejszej, bardziej otwartej i bardziej zróżnicowanej grupy studenckiej. Jeśli jest Pan abstynentem, nie zrobią problemu z soku pomarańczowego. Proszę zgłosić się do którejś z korporacji i spróbować choćby dostać odpowiedź na maila.

Ja tylko zachęcam do pomocy studentom z Krakowa we wsparciu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W zamian ot, taki właśnie krążek, zupełnie taki sam jak u Czapskich i Papieża Franciszka.  ;D Aktualnie za ok. 300zł, co miejmy nadzieję jeszcze wielokrotnie się zmieni. :)

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 894
Odp: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« Odpowiedź #5 dnia: 12 Stycznia 2020, 16:08:17 »
Oczywiście, popieranie aukcji na cele charytatywne jest ze wszech miar szlachetne.
A czy jest na żetonie Boy w czapce, czy Kaczor Donald, to już sprawa dla mnie drugorzędna.

Chodziłem kiedyś dumnie w czapce studenckiej, kiedy można było za to dostać pałą. Dziś czapka studencka  budzi we mnie niejasne emocje. Być może jest to dla mnie anachronizm, który na siłę próbuje się wtłoczyć we współczesne realia.
Jeśli dziś czapka studencka służy do między innymi przypinania medalu za ganianie na nagusa po parku, to właściwie nie mam nic więcej do dodania.
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 894
Odp: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« Odpowiedź #6 dnia: 12 Stycznia 2020, 16:32:27 »
Panie Lechu, być może potrzebuję trochę kontekstu, być może wypadłem z obiegu, ale wydawało mi się, że WOŚP wciąz zbiera pieniądze na cele charytatywne.
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

turpis

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 78
Odp: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« Odpowiedź #7 dnia: 12 Stycznia 2020, 16:46:37 »
Oczywiście, popieranie aukcji na cele charytatywne jest ze wszech miar szlachetne.
A czy jest na żetonie Boy w czapce, czy Kaczor Donald, to już sprawa dla mnie drugorzędna.

Chodziłem kiedyś dumnie w czapce studenckiej, kiedy można było za to dostać pałą. Dziś czapka studencka  budzi we mnie niejasne emocje. Być może jest to dla mnie anachronizm, który na siłę próbuje się wtłoczyć we współczesne realia.
Jeśli dziś czapka studencka służy do między innymi przypinania medalu za ganianie na nagusa po parku, to właściwie nie mam nic więcej do dodania.

Miedzy wieloma innymi rzeczami podobno jest również i coś takiego. Natomiast z tego co wiem nikogo nikt nie zmusza do ekshibicjonizmu. Bardzo wiele opinii skupia się na tym, że "po co", "to anachronizm", kiedyś to można było pałą, teraz to nie wiadomo co. Natomiast jest organizacja, która działa ponad dekadę i ma się dobrze - cud. Kiedy sam studiowałem z życia studenckiego do dyspozycji były dyskoteki z pijanymi małolatami i ewentualnie nadużywanie etanolu w akademikach. Teatry, biblioteki, koncerty, nawet kabarety są tu poza konkurencją jako ogólne, niestudenckie i masowe. Tutaj jest kolor i radość z bycia studentem. Bez konieczności pozostawania w stereotypie akademikowego pijusa z biedy smarującego chleb nożem, który broń boże się nie wychyla, żeby się nie ośmieszyć albo narazić.

nosfer3

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 528
    • Probusy
Odp: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« Odpowiedź #8 dnia: 12 Stycznia 2020, 18:10:21 »
wydawało mi się, że WOŚP wciąz zbiera pieniądze na cele charytatywne.

To jest cel deklarowany, wokół którego buduje się entuzjazm. Natomiast realnie jest to pomieszanie anachronizmu bardziej anachronicznego niż czapka studencka z krzewieniem złudzeń. Ale to temat na osobny wątek.

Panie Lechu niech Pan nie brnie tą drogą.Z tego co mi wiadomo i ku mojej uciesze cel zarówno deklarowany jak i fizycznie realizowany w przeciwieństwie do innych którzy poza deklaracjami tylko wyciągaja łapska.

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 894
Odp: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« Odpowiedź #9 dnia: 12 Stycznia 2020, 18:18:05 »
wydawało mi się, że WOŚP wciąz zbiera pieniądze na cele charytatywne.
To jest cel deklarowany, wokół którego buduje się entuzjazm. Natomiast realnie jest to pomieszanie anachronizmu bardziej anachronicznego niż czapka studencka z krzewieniem złudzeń. Ale to temat na osobny wątek.
Rozumiem i podzielam zdanie Kolegi nosfer3, ze nie ma co brnąć.
« Ostatnia zmiana: 02 Stycznia 2021, 08:40:11 wysłana przez zenonmoj »
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

opal

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 112
Pozdrawiam.
Krzysiek

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 346
Odp: Tadeusz Boy Żeleński w Czapce Studenckiej
« Odpowiedź #11 dnia: 13 Stycznia 2020, 07:48:09 »
Możemy się cofnąć jeszcze dalej i może Pan wytłumaczyć Francuzom i Belgom, że ich własne czapki są tak naprawdę włoskie,
Eeee... Przecież to Pan zaczął temat polskie/niepolskie :-) Różnica jest taka, że poprzednia tradycja osadzała się całymi dekadami, a tutaj od razu wprowadzili Państwo gotowy model.

Śmiem twierdzić, że najwyżej Pan o niej słyszał. :)
No tu mnie Pan zastrzelił. To gdzie ja byłem, z kim rozmawiałem? Te maile na skrzynce, które wymieniałem z założycielem państwa bractwa też mi się przyśniły?

...czapki w różnych kolorach nie odróżniają się na ulicy (pierwotnie dla Uniwersytetu zwykła czapka była biała, tylko otoki miały kolor wydziałowy)...
Nie odróżnia Pan czapek bratniakowych (białe rogatywki) od wydziałowych (kolorowe, ośmiozaszewkowe). W sprawie tych drugich można składać zażalenia do studentów z międzywojnia, którzy taki podział wprowadzili w Warszawie, Krakowie i Lwowie.
Tak się składa, że kiedy studiowałem można było jeszcze nabyć czapkę u tradycyjnego krakowskiego czapnika. Białą. Taką też nosiłem.

...biurokratyzacja figli studenckich w postaci kolejnych przypinek kojarzy mi się ze zmodyfikowaną wersją naszywek sprawnościowych dla zuchów, którzy jakby nie było, trochę młodsi od braci studenckiej są... :-) (innymi słowy, zgadzam się w tym wypadku z Papciem Chmielem, który w jednym z Tytusów zapisał taki bon mot: "w zabytkach nie robi się zbytków, a ze zbytków - zabytków")...
Nie znam natomiast harcerza, który dostałby przypinkę za najszybsze wypicie litra piwa, albo bieg po Plantach w stroju Adama (inna za zakończenie biegu interwencją służb, inna za brak takowej).  ;)
Naprawdę Pan uważa, że nie jest to pretensjonalne? Naturalnym jest, że student różne figle wyprawia, ale obnoszenie się z tym?

Ogólnie rzecz biorąc, odpowiedzią na pierwsze pańskie pytanie "Dlaczego Boy?" może być krótkie, ale mało zachęcające do dyskusji "Bo mogli.
Ok. "Bo tak" wyczerpuje temat.

 

R E K L A M A
aukcja monet