Jacku, trzymaj się ciepło! Mam nadzieję, że wynik testu da Wam radość i ulgę.
Co do pracy to zrozumiałe, że wszędzie tną i będzie w większości sektorów dramat na długie miesiące czy lata. Niestety, nawet jak się wszystko unormuje, to pracodawcy przez długi okres wykorzystają uwarunkowania, do zmniejszenia pensji i braku podwyżek. Na zasadzie, bo takie straty ponieśliśmy. To, że często były to „straty” zapisów budżetowych, a nie faktyczne straty finansowe, to co z tego. Liczy się „okazja” do odbicia na pracownikach. U mnie już jakieś 30% pensja mniej wyniesie za marzec. Zarząd podpisał rozporządzenia obejmujące cały miesiąc, mimo wypracowania pewnych dodatków. Maksymalne cięcie kosztów. Już były pierwsze wypowiedzenia, a firma podobno przetrwa jeszcze tylko miesiąc przestoju. Zajmuje się takim sektorem, że musi coś istnieć, ale prawdopodobnie dojdzie do... upadku w celu zawiązania nowej spółki i zatrudnieniu na nowych warunkach (zmniejszonych pensjach) pracowników którzy oczywiście podpiszą.
Chodzę do pracy, do sklepów.
Obecnie nie, ale za parę m-cy może też to odbić się na rynku numizmatycznym. Część osób będzie szukało środków, a mniejsza ilość będzie miała fundusze na zakupy.
Twoje słowa są ważne w kontekście oceny państwa, bo okazuje się, że w Kanadzie czas oczekiwania na wynik testu też trwa. To apropos tych co zawsze twierdzą, a w Polsce to źle, najgorzej.
Co do samego wirusa, to ciekawa jest informacja o zespole, który brał udział w badaniach, tworzeniu tego syfa. Naukowcy z uniwersytetu w Stanach (w tym kobieta polskiego pochodzenia) plus Chińczycy z Wuhan. Od wielu lat kombinowali genetycznie modyfikując.