Po pierwsze: nie przypominam sobie, żebyśmy byli na "ty". I tego się trzymajmy.
Po drugie: bicie monet obiegowych nawet w pierwszej połowie XX wieku i lustrzanek w XXI wieku są tak podobne jak struganie fujarki z wierzby i produkcja saksofonu. - Nie wiem czemu mi się tak skojarzyło.
To, ze tło nie jest podrapane i się świeci nie świadczy jeszcze, ze moneta ma lustro.
Lustro wygląda tak
Proszę zwrócić uwagę na efekt "obracającego się koła" - "cartwheel".
A na temat porównania zdjęć tych dwóch półgroszy, to proszę zauważyć, ze są robione w zupełnie innym świetle. Podejmowanie decyzji o kupnie na podstawie tych dwóch zdjęć jest bardzo subiektywne. Liczy się to, co do kupującego przemówi. Do Pana przemawia pierwsza moneta, do mnie druga. Osobiście wolę widzieć trochę urozmaicenia jak te rysy stempla i trochę głębsze i ostrzejsze zarysy, ale to może być światłocień. Ponadto uważam, ze są w podobnych stanach, jedna ma braki, gdzie druga nie ma i odwrotnie. Myślę, ze pod względem kosztów tez nie ma o co kruszyć kopii.