Ja uparcie wrócę jednak do głównego tematu.
Kolega modsog ma racje. Głównymi motywami niechęci do chwalenia się publicznie kompletnymi zbiorami są:
a) obawa przed złodziejami oraz natychmiastowym dostępem innych osób nieporządanych - właśnie dlatego cenne rzeczy, a pośród nich kolekcje numizmatyczną swoją i żony od pewnego momentu trzymamy w skrytce bankowej. Koszt roczny jest stosunkowo nieduży, natomiast znaleźć wolną... to już wyczyn godny zdobycia całkiem niezłej monety
b) represyjne podejście KAŻDYCH władz polskich do kolekcjonerów - dlatego tak starannie przechowujemy dokumenty zakupu możliwie każdej monety.
Niestety zakupy na alledrogo i w wielu innych miejscach są monitorowane i zdarzają się takie sytuacje jak ta:
Kolekcjoner zostaje nawiedzony przez odpowiednie organy państwa z powodu pojedynczego zakupu, musi im pokazać i wydać swoją całą kolekcję. Nikt nie słucha, że większość numizmatów została zakupiona na normalnych aukcjach, a zakup potwierdzony paragonem. Zabiera się wszystko, do rozpoznania sprawy. A potem miesiącami mozolne staranie o zwrot. Bo przecież zakupy były legalne. Kiedy zbiór w końcu wraca okazuje się, że część monet jest uszkodzona bezmyślnymi oględzinami, kilka monet brakuje, ale wszyscy rozkładają ręce, bo to przecież nie oni. A straty idą w dziesiątki tysięcy. To efekt widocznego w sieci niewinnego zakupu. A jakie dopiero obiekcje i wątpliwości może zrodzić publiczne pokazywanie swoich walorów numizmatycznych w całej krasie...
Pozostają więc nam nasi przyjaciele, zaprzyjaźnieni Koledzy kolekcjonerzy oraz my sami