Myślę, ze to kit. Ta dziesięciozłotówka z kolumną nie była już w obiegu za czasów Solidarności.
W pełni popieram Pańską opinię.
W zamierzchłych czasach (lata 80-te ub. wieku) prowadząc księgarnię KMPiKu, zbierałem takie monety - no, może nie tyle zbierałem, bowiem nie miałem wówczas pasji kolekcjonerskiej, co odkładałem je do pudełka. We wczesnych latach Allegro z powodzeniem i wymiernym wynikiem finansowym udało mi się stopniowo i skutecznie "spieniężyć" cały zbiorek. Jestem głęboko przekonany, że były to monety opatrzone autentycznymi "opozycyjnymi" kontrmarkami - nikt przecież wówczas nie myślał o możliwości powstania tej swoistej niszy rynku numizmatycznego.
Z ogromną więc ostrożnością należy traktować WSZYSTKIE, coraz częściej pojawiające się w handlu "opozycyjne" monety PRL-u.
Dobra rada; nie kupować, bo i po co. Toż "autentyczność" takich monet opiera się li tylko na co najmniej wątłych przesłankach.