No wystarczy tych pogadanek. Odchodzę sam, z własnej i nieprzmuszonej woli, a nie wyrzucony przez Triumwirka. Powiem na zakończenie i w dzisiejszych czasach jest to podejście zdroworozsądkowe: podchodźcie do każdej monety jak do podejrzanej. Będziecie rzadziej rozczarowani.