Ja, proszę Pana nie jestem pewien nikogo. Dobra wiadomość jest taka, ze wcale nie muszę być "pewien" ani "wiedzieć o nim dosyć", bo nie mam monopolu na świętość ani nieomylność. Dzięki temu zachowuje pozory zdrowia psychicznego.
Wiem jedynie, że o każdym można mówić dobrze lub źle bez zadania sobie trudu sprawdzenia wiadomości. Pozostaje tylko kwestia tego, kto to odbiera i w co decyduje wierzyć. Na szczęście są tez tacy dla których nie wszystko jest białe, bo oficjalne; albo czarne, bo nie pochodzące ze źródeł dyktowanych odgórnie.
Zastanawia mnie ta nagła nagonka na Marka Niedźwiedzkiego, która pojawiła się właśnie w momencie kiedy była potrzebna. Bardzo to wygodne, nieprawdaż?
Nie musi mnie Pan uświadamiać jak było za "komuny", bo temat ten znam aż za dobrze. Tam była jednak jasność: telewizja państwowa - narzędzie propagandy, podobnie radio. Teraz jest trudniej, bo telewizja, choc państwowa, ale ma mieć pozory niezależności, no bo, kurcze, jakaś demokracje się miała wdać. Każdy się musiał w tamtej rzeczywistości znaleźć, jeden był bardziej prawomyślny i temu było lepiej; a drugi nie i było gorzej. Ale to były czasy pogardy, które przecież teraz nie maja miejsca, bo jest demokracja, chyba, że się mylę? No i minęło jakieś 30-parę lat.
Lista przebojów była dla mnie zawsze głownie rozrywka, a tu proszę bardzo, udało się i ja upolitycznić i paru ludzi zgnoić.