Dzisiaj mało kto coś czyta, a jeszcze mniej chętnie za lekturę płaci. Ponoć tylko niewielka część ze 100 sztuk nakładu była przeznaczona do sprzedaży, a broszura dostępna jest do dziś. Zainicjowałem temat tej publikacji na naszym forum, którego patronem jest p. Kałkowski i chyba nikt nie podzielił się swoimi refleksami, z czego wnioskuję że pewnie nikt lub prawie nikt nie podjął trudu przeczytania tej broszurki.
Może ktoś z krakowskiego oddziału PTN naświetli dlaczego "Numizmatyk Krakowski" umarł na pierwszym numerze wznowienia?