Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 22:34:36

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Ceny książek numizmatycznych i co czytać  (Przeczytany 19633 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 751
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #45 dnia: 14 Września 2020, 14:31:28 »
Ciekawa dyskusja, czytałem z dużym zainteresowaniem.
Myślę, że można tu wyodrębnić kilka tematów.
1. Oryginalne pytanie: co ma czytać początkujący kolekcjoner bez wyadania majątku na literaturę.
Według mnie wybór katalogu Kopickiego nie jest taki zły. Osobiście na początek doradzałbym Skorowidz w formie pdf. Ewentualnie co ciekawsze tomy Katalogu. Większość jest dostępna na internecie. Mam tu na myśli czytelnika zupełnie nie obeznanego ze stylistyką monet. Takie przekrojowe wydawnictwo pozwoli się oswoić z wyglądem monet i zidentyfikować je w razie potrzeby. Następnym krokiem jest wertowanie wydawnictw specjalizowanych lub internetowych zasobów bądź katalogów, bądź wyników aukcji. Oczywiście forum jak nasze jest też znakomitym źródłem.
2. Jakość katalogu Kopickiego. Jak na taką monumentalną pracę, uważam ten katalog za dodatkowy krok w identyfikacji monet. Jest to krok, którego nie używam i nie używałem chyba nigdy. Dość szczegółowy, ale niestety już bardzo nieaktualny jest ten katalog. W przypadku braku specjalistycznych katalogów od biedy można go używać do identyfikacji i zgrubnej oceny rzadkości. Ma on też tomy zajmujące się choćby znakami i inicjałami na monetach. Nie wiem jak się one sprawdzają, bo jeszcze nie przeczytałem, ale kupiłem ten tom i mam w planie przeczytać.
3. Czy warto wznawiać wydanie katalogu Kopickiego. Ponownie, uważam, że skorowidz jest bardziej użyteczny jako narzędzie do rozpoznawania monet dla niewprawnych. To, że ma rysunki a nie zdjęcia, to według mnie kwestia estetyczna, nie praktyczna. Brakuje mi trochę bardziej rozwiniętej wersji z legendami, którą próbowałem kiedyś z pomocą Kolegów na forum zbudować w dziale słownika.
By odpowiedzieć na pytanie czy warto, myślę, że pdf skorowidza jest wystarczający.

Zgadzam się z panem Jerzym, że współcześnie wydane katalogo/albumy to przerost formy nad treścią i dodatkowo pogoń za niuansami stempli niewiele wnoszącymi do samej numizmatyki, ale są to często najlepsze opracowania okresu, który nie ma lepszych. Mam katalogi pana Chałupskiego dla okresu międzywojennego i są one dla mnie najlepszym źródłem informacji.

Odpowiadając na pytanie zadane przez autora wątku.
Numizmatyka i jej literatura nie jest płaska, nie da się jej opisać inaczej jak wielowymiarowo. Jest rozdział na państwa/emitenta, okresy, mennice itd. Każdy z tych rozdziałów wymaga cokolwiek innego opracowania. Zanim się zdecyduje, jaki okres, emitent itd. nas interesuje trzeba wertować intenet i szukać inspiracji, potem korzystać ze źródeł takich jak katalog, czy skorowidz Kopickiego, by zidentyfikować typ monety, by dalsze poszukiwania informacji były bardziej świadome. Potem, z upływem czasu, kiedy zainteresowania się wyklarują, trzeba wgryźć się w literaturę bardziej wyspecjalizowaną. I nie należy się ograńiczać do literatury numizmatycznej, czytanie książek historycznych dotyczących danego okresu pogłębia zrozumienie polityki w tym monetarnej i innych aspektów, jak np. wojny i ich wpływ na ekonomię, czy przepływ pieniądza.
Jest jeszcze jeden istotny aspekt: jeśli chce Pan oszczędzić na kupnie książek, używać biblioteki.
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

Looco

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 37
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #46 dnia: 14 Września 2020, 14:55:25 »
 Witam .

Jeszcze z 10 lat temu katalog Kopickiego z 1995 r. był do kupienia w PTN za 150 zł. Widocznie sprzedaż spadała , że PTN odsprzedał wszystkie swoje zapasy ( innych katalogów również ) , które kupił dom aukcyjny . Teraz od paru lat cena ukształtowała się na 600 - 800 zł . i cały czas  są dostępne nowe katalogi , nie widziałem na żadnej stacjonarnej aukcji używanych katalogów . Ewentualny dodruk zapewne też kupią domy aukcyjne i będzie jak z banknotami PRL wydanymi ostatnio przez NBP, czyli wszystko wróci do normy .

Katalogi pisali i piszą pasjonaci ,bez nakazu ,dlatego wielkie im dzięki za to że poświęcają czas i pieniądze dla wiedzy innych .
Dlatego dziwi mnie jak numizmatyk - historyk zajmujący się tysiąc letnimi monetami nie zna historii współczesnej i zarzuca autorowi że archaiczny katalog pisał na maszynie i zrobił rysunki zamiast zdjęć .
Edmund Kopicki pierwszy tom wydał w 1974 r. a tom dziewiąty część 5 w 1989 r. jest to 15 lat pracy nad wydaniem . Następne wydanie z 1995 r. powstało na podstawie pierwszego po wyeliminowaniu znalezionych błędów , dołożeniu nowych znalezionych odmian i upchaniu wszystkiego w cztery tomy . W latach siedemdziesiątych w Polsce był już komputer nazwał się Odra i był wielkości kamienicy , więc pisało się na maszynie do pisania . O zdjęciach cyfrowych nikt jeszcze nie słyszał , dlatego w katalogach robiono rysunki można było robić zdjęcia na kliszę fotograficzna , ale było by to kilkukrotnie droższe i jakość była różna . Mam katalog ze zdjęciami z 1981 r." Zastępcze znaki pieniężne w Wojsku Polskim 1925 - 1939 " wydany przez muzeum w Lublinie i powiem że dla żetonów wojskowych gdzie nie występują  warianty to może być , dla starej monety polskiej nie bardzo .
Katalog E. Kopickiego jest jedynym w swoim rodzaju ,ale jak każdy katalog w dniu wydania zaczyna być już nieaktualny bo w dobie internetu nowości są cały czas ,co widać po domach aukcyjnych gdzie najlepszy opis monety to "nienotowana w katalogu ".
Pozdrawiam
Looco

Chalupski

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 780
  • Zbierajmy monety!
    • Zbierajmy monety
  • Zainteresowania: Polskie monety obiegowe
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #47 dnia: 14 Września 2020, 17:30:08 »
Prawdę mówiąc zastanawiam się jaka może być puenta tej dyskusji.
Radykalna.
Kolekcjoner może się obejść bez katalogu E. Kopickiego
Zapraszam na bloga Zbierajmy monety!
https://zbierajmymonety.blogspot.com
Jurek

dusiolek

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 056
  • Zainteresowania: SAP i okres zaborów
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #48 dnia: 14 Września 2020, 18:12:55 »
Ciekawa dyskusja, czytałem z dużym zainteresowaniem.
....
Odpowiadając na pytanie zadane przez autora wątku.
Numizmatyka i jej literatura nie jest płaska, nie da się jej opisać inaczej jak wielowymiarowo. Jest rozdział na państwa/emitenta, okresy, mennice itd. Każdy z tych rozdziałów wymaga cokolwiek innego opracowania. Zanim się zdecyduje, jaki okres, emitent itd. nas interesuje trzeba wertować intenet i szukać inspiracji, potem korzystać ze źródeł takich jak katalog, czy skorowidz Kopickiego, by zidentyfikować typ monety, by dalsze poszukiwania informacji były bardziej świadome. Potem, z upływem czasu, kiedy zainteresowania się wyklarują, trzeba wgryźć się w literaturę bardziej wyspecjalizowaną. I nie należy się ograńiczać do literatury numizmatycznej, czytanie książek historycznych dotyczących danego okresu pogłębia zrozumienie polityki w tym monetarnej i innych aspektów, jak np. wojny i ich wpływ na ekonomię, czy przepływ pieniądza.
....

U mnie bardzo czesto jest troche odwrotnie, zainteresuje sie jakims tematem dotyczacym historii Polski (lub z Polska zwiazanym) i nastepnie staram sie znalezc monete(y) dotyczace tych wydarzen. A potem to juz z gorki :-)

Co do katalogu E. Kopickiego - kupiony dawno temu z rozpedu - prawie nie uzywam,

Tomasz
Pozdrowienia, Tomasz

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #49 dnia: 14 Września 2020, 19:02:56 »
Prawdę mówiąc zastanawiam się jaka może być puenta tej dyskusji.
"Niech jedzą ciastka".

Mam wrażenie, że zdecydowana większość wypowiadających się nie spróbowała ani przez chwilę wczuć się w rolę świeżego adepta numizmatyki. Niezależnie od Panów wieloletnich doświadczeń oni i tak się będą zabijać za tym Kopickim czy jakimś innym ogólnym opracowaniem, tyle że bez dodruku będzie to dla nich sporym utrudnieniem. Część sobie poradzi, część odpadnie.

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 751
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #50 dnia: 14 Września 2020, 19:10:04 »
Czy te wszystkie opinie dotyczące katalogu Kopickiego dotyczą
a. katalogu
b. skorowidza
c. katalogu i skorowidza
??
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

khubeo

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 683
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #51 dnia: 14 Września 2020, 19:23:30 »
Czy te wszystkie opinie dotyczące katalogu Kopickiego dotyczą
a. katalogu
b. skorowidza
c. katalogu i skorowidza
??
Uważam, że żadna z powyższych nie nadaje się dla początkującego adepta numizmatyki. Zarówno ze względu na dość skomplikowaną formę, jak i objętość. O dezaktualizacji już wspomniano.
Do wstępnego zapoznania się z Polską Królewską poleciłbym natomiast np. "Atlas monet polskich i litewskich" Radzikowskiego lub wydawnictwa Parchimowicza. Później można iść dalej w poważniejszą literaturę.

rubinowakrew

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 2 519
    • Katalog Półtoraków
  • Legitymacja: 111
  • Zainteresowania: Półtoraki i inne monety Zygmunta III, monety górnośląskie.
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #52 dnia: 14 Września 2020, 20:13:02 »
Jest fortress, są katalogi Kamińskiego.
I przede wszystkim są archiwa firm numizmatycznych. To tutaj można zdobyć taką wiedzę, że chcąc nie chcąc katalog Kopickiego nie da rady.

Rozumiem oburzenie kolegi, że nie doceniamy pracy p. Kopickiego, ale to nie prawda. Lubię stare samochody, ale jednak wolę jeździć nowym., ok
Co za czasy.... Falsy się patynuje, oryginały poleruje a kupuje się napisy na pudełkach...

Chalupski

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 780
  • Zbierajmy monety!
    • Zbierajmy monety
  • Zainteresowania: Polskie monety obiegowe
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #53 dnia: 14 Września 2020, 20:39:29 »
A tak przy okazji, co Pan zbiera? Może ten Kopicki nie jest tak naprawdę Panu potrzebny.
Odpowiem że do stycznia tego roku przez kilkanaście lat zbierałem srebrne monety kolekcjonerskie a moim katalogiem był plan emisyjny NBP...Teraz jak widzę ile pieniędzy wydałem na te sreberka to mam lekki odruch wymiotny a w cenie tamtych farbowanych cudaków mógłbym posiadać kolekcję monet z której byłbym dumny.Moja wina bo nigdy nie zadałem sobie trudu by pogrzebać głębiej i wyjść poza wspomniane internetowe artykuły o cudach z NBP.
Nie Pan pierwszy, nie ostatni. Jeszcze nic straconego. Te malowane srebra da się sprzedać, byle nie hurtem, bo strata mogła by być za duża. I tak sprzedając po kawałku to co Pan zebrał do tej pory, może Pan po kawałku tworzyć zbiór monet historycznych.


Cytuj

Po 9 miesiącach nadal troszkę błądzę pomiędzy groszami Zygmunta Starego a półtorakami i nadal nie wiem czy mam tu zostać czy może jest coś co sprawi mi jeszcze większą frajdę bo przecież ja nigdy nie miałem w ręku szeląga, trojaka czy szóstaka...
Z tego co Pan wymienił, najbardzie podoba mi się pomysł groszy Zygmunta Starego. Temat jak na razie niezbyt popularny (takie mam wrażenie), więc konkurencja może być nie tak doskwierająca.
I na początek wystarczy tani katalog Kurpiewskiego z serii KAW.
Proszę jednak pamiętać, że pośpiech nie jest dobrym pomysłem. Warto przed zakupem zapytać na forach - albo otwarcie, albo przez wiadomości prywatne - o opinie na temat autentyczności, stanu.
I nie kupować monet źle zachowanych, nieczytelnych, brzydko bitych.
Cytuj
Teraz jak widzę monetę na forum czy aukcji to od razu pytania. Ordynacja? Jacy władcy? Jakie roczniki? Tracę swój czas na wyszukiwaniu informacji w internecie.
Czym się różni strata czasu na wyszukiwanie informacji w internecie od straty czasu na grzebanie w katalogach? Ja katalogów mam kilka półek, ale najczęściej sprawdzam wpadające mi w oko monety na stronach internetowych
https://aukcje.gndm.pl/pl/archive
https://wcn.pl/archive
https://archiwum.niemczyk.pl
i jeszcze paru, jeśli tam nie znajduję odpowiedzi. A jak nie znajdę, to pytam na forum.
Katalogi są mi w tej chwili potrzebne przede wszystkim do pracy nad własnymi katalogami, nad blogiem i jeszcze kilkoma pomysłami.
Zapraszam na bloga Zbierajmy monety!
https://zbierajmymonety.blogspot.com
Jurek

bobi68

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 745
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #54 dnia: 14 Września 2020, 21:31:05 »
Zajmuję się groszami Zygmunta I (od czasów, gdy był księciem głogowskim) i potwierdzam, że jest to temat bardzo wdzięczny. Monety te biło kilka ośrodków, jest sporo odmian, ceny (jeszcze) w miarę przystępne (nie licząc najrzadszych okazów), monety ładne, całkiem spore, a dobrze wybite robią duże wrażenie. Polecam z całego serca, choć przysparzam sobie konkurencji... ;)
Pozdrawiam,Robert
TPZN 031

modsog

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 740
    • Blog o półtorakach
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #55 dnia: 14 Września 2020, 23:20:29 »
Kurcze chwilę człowieka nie ma bo piwo robi a tu aż wrze...
Porządny odnowiony katalog kupiłoby znacznie więcej osób, o sklepach numizmatycznych i domach aukcyjnych nie wspominając i to nie tylko polskich. Poza tym cena nawet znacznie wyższa niż 200 zł., to nie jest w przypadku dobrego katalogu jakaś bariera zaporowa dla zainteresowanych kupujących. Inną sprawą jest to czy sensownym byłoby jego coroczne wydawanie, zamiast np. wydawania go co jakieś 5-10 lat. Dochodzi do tego jeszcze inny aspekt, a mianowicie czy nie należałoby np. zastanowić sie nad tym czy nie wydać takiego katalogu jak chociażby RICa, czyli podzielić mennictwo na okresy, którymi zajeli się by specjaliści od tego i wydawać od siebie niezależnie dane tomy.
A ileż tych sklepów numizmatycznych/domów aukcyjnych jest? Kilkadziesiąt. Porządny odnowiony katalog kosztowałby sporo i jakoś te sporo osób mi tutaj się nie chce współgrać. Ale gdyby był jakiś „nówka” katalog monet polskich to nie widze sensu corocznej edycji jak było wspomniane odnośnie UK. Parchimowicz i Fischer wydają/wydawali (??? Nie śledzę to nie wiem) co roku swoje katalogi dla monet XX i XIX wieku z cennikami nie wiem po co. Chyba tylko po to, żeby dziadki na bazarach „znali” ceny :D

Konkludując:

Wszyscy czekają na nowy katalog, wydanie go było by świetnym biznesem ale jakoś nikt się nie wyrywa do działania, z bliżej nieznanych przyczyn.
Bo to zadanie karkołomne. Żeby było rzetelne, uznane w „światku numizmatycznym” trzeba by przeryć notowania aukcyjne od „początku internetu”. Porobić kwerendy nie tylko Polsce i Europie ale i USA jak i w miarę możliwości dotrzeć do "wielkich" numizmatyki etc. Opierać się na starych katalogach ale też je znacząco poprawić, uaktualnić. Ważna sprawa – w jaki szczegóły się zagłębić a w jakie nie, żeby katalog nie był przekombinowany ale też obejmował jak najwięcej różnych typów, odmian… No i nie zapominajmy - sprzedać to potem (z zyskiem). Ale też nie za cenę, na którą będą mogli sobie pozwolić nieliczni kolekcjonerzy przez duże 'K' kupujący co tydzień po 3 talary i dukacie i domy aukcyjne. Gdyby to był taki dobry pomysł na biznes to byśmy się opędzali od reklam nowych katalogów jak od reklam Skarbnicy Narodowej…

Obroty na rynku numizmatycznym / nie mylić z zyskiem/ sięgnęły w 2019 roku około 80 mln złotych https://gndm.pl/raport-rynek-numizmatyczny-2019/. Przeciętny zbieracz monet jak wyda na zakupy kilka setek rocznie, to jest dobrze. Myślę, że wąska grupa jest gotowa wydać na monety ponad 50 tyś rocznie. Jesteśmy biednym krajem i taka fanaberia jak zbieranie monet dotyka nielicznych. Większość zbieraczy /bo kolekcjonerzy, to elitarna grupa/ nigdy nie kupi żadnego katalogu. Poszuka w internecie darmowych plików PDF, albo poprosi na forum o skany. Najczęściej jednak poprosi o identyfikacje posiadanych monet. Wtedy nie trzeba kupować katalogu i samemu się trudzić z identyfikacją. Pewnie najliczniejszą grupa są zbieracze współczesnych monet obiegowych, potem II RP. Z monet Polski królewskiej jedną z najliczniejszych grup stanowią zbieracze boratynek. W 2016 roku ukazał się pierwszy katalog tych monet wydany w nakładzie 500 egzemplarzy. Mimo upływu blisko 5 lat jeszcze nie został wyprzedany
Dokładnie. Zbieractwo (bez urazy dla fajnego bloga) a kolekcjonerstwo to trochę dwie rzeczy. Znam sporo osób co zbiera monety i nie aż tak dużo co je kolekcjonuje. Ci pierwsi zadowolą się byle jakim katalogiem, nawet Kamińskim pełnym błędów czy Kopickim (ma ich trochę mniej ale nadal to dobre tylko na początek). A oba są dostępne na różnych chomikach. Ja jestem np. tego przykładem - to, że mam kilka monet Batorego nie znaczy, że jestem gotowy aktualnie wydać 450 złotych na katalog Parchimowicza. Owszem zdarzyło mi się poprosić o skany kilku stron tego wydania (tylko dlatego, że była kwarantanna i biblioteka była nieczynna). Tylko, że w tym przypadku jestem pewien, że ten katalog kiedyś kupię w wersji papierowej. Inne wydania sobie za to odpuszczę. Jakby mi zależało to Kopickiego też bym miał w "papierze" a nie mam. Dlaczego? O tym za chwilę.
Trzeba iść w wydawnictwa specjalizowane.
Tutaj dochodzimy chyba do sedna współczesnej, polskiej numizmatyki. Jak coś jest do wszystkiego, to jest do… nie dokończę bo byłoby to nie fair do omawianych katalogów. Ale kto z Was siada z lampką porto, sięga po wydanie Kopickiego z 1995/2007 roku, wyciąga 5 czy 6 palet z szelągami/półtorakami/trojakami/szóstakami/ortami etc. i planuje jakie jeszcze monety kupi na najbliższej aukcji? Przyszłość to specjalizacja, zaś taki Kopicki czy wspomniany też katalog Czapskiego to historia, którą należy pamiętać ale bez przesady. Owszem fajnie byłoby mieć prawa autorskie i co kilka lat dodrukować 200-300 sztuk na potrzeby „świeżego narybku” rozwijającego się hobby jakim jest numizmatyka ale ja zostało to powiedziane tym co te prawa mają jakoś niespecjalnie na tym nie zależy. Normalnie nie chcą się schylić po pieniądze co leżą na ulicy. Dziwni jacyś...
Panowie patrzą na ten katalog z perspektywy doświadczonego i ukształtowanego kolekcjonera. Ten katalog jest podręcznikiem dla wszystkich chcących zacząć przygodę z monetami. Nawet z wszystkimi jego niedoskonałościami jest kierunkowskazem do późniejszych publikacji specjalistycznych.
Do skanów katalogu z 1995 jest bezpłatny dostęp na rosyjskojęzycznych stronach (link jest w annałach forum). Ale czy o to w tym chodzi by kolejne godziny spędzać przy komputerze...?
Więc? Teraz prawie wszystko jest into internet. Pan Jerzy wspomniał o aktualnej młodzieży (i nie tylko), która raczej chce mieć gotowe. Myślicie, że taki chłopaczek, który dajmy na to dostał po wujku klaser z monetami będzie inwestował w katalog? On to wrzuci na pierwszy lepszy fanpejdż z prośbą o identyfikację i wycenę a jak pojawi się (ku jego radości) interesująca kwota to będzie „napisałem pw”. Jakoś nie jestem przekonany, czy komuś takiemu będzie zależało na reprintach Kopickiego.
Z całym szacunkiem bo trochę zdań zamieniliśmy - sam też na poważnie zacząłem się zajmować numizmatyką głównie XVII wieku. I powiem, że od tamtego czasu (jakieś 5-6 lat temu) w bibliotece byłem częściej niż na studiach. Jak się chce to się znajdzie. P.S. też mam świecidełka z NBP, nie sprzedaję ich bo kasa jaką bym teraz za nie otrzymał jest ciut mniejsza niż to co na nie wydałem ale zawsze to jakiś "epizod", którego mimo wszystko się nie wstydzę :) Przynajmniej nie kupowałem srebrnego sokoła za 400 złotych  ;D
Po co komu katalog całej numizmatyki polskiej? Jaki miałby on być? Na ile szczegółowy? Dla kogo? Ile miałby mieć stron, żeby to miało sens, zarówno merytoryczny, jak i ekonomiczny?

Katalogi się deaktualizują. Dzisiaj katalog drukowany ma dla mnie sens o tyle, że np. autor robi poważną kwerendę po muzeach i zbiorach prywatnych i zamieszcza zdjęcia monet, których nie ma szans nigdzie indziej znaleźć. Katalog z ilustracjami sprzed dziesiątek lat ma wartość jedynie wtedy, jeśli obejmuje pozycje nadal nieznane w postaci fotografii, ale też  pojawia się problem z oceną rzadkości monet (o ile to kogoś interesuje), bo po latach zachodzą czasem grube zmiany pod tym względem.

Katalog przekrojowy jest siłą rzeczy ograniczony, i chyba nie ma co wyjaśniać, z jakich powodów tak jest. Różne takie katalogi są dostępne online. Jak wspomniał kolega dzikizdeb Kopicki jest dostępny online, można zobaczyć i zdecydować, czy jest to faktycznie potrzebne prywatnemu zbieraczowi. Ja przyznam szczerze miałem ten katalog przez kilka miesięcy, a potem poszedł "do ludzi", bo mi nie był potrzebny. Przypuszczam, że obecnie każda z opisanych tam dziedzin/epok znalazła bardziej współczesne i szczegółowe opracowanie. Epoka specjalizacji, tak jak we wszystkim, staje się w numizmatyce coraz bardziej faktem.
Finito. Górecki/Chełchowski – półtoraki. Zresztą od wydania w 2019 roku katalogu Adama "natrzaskało" się już chyba tyle nienotowanych monet, że na jednej stronie by się nie zmieściły... :P Marzęta – szelągi oraz Wolski – boratynki. Trojaki – Iger (sic!). Szatalin – orty. I tak dalej i tak dalej. Nie ma co reanimować trupa skoro są dostępne katalogi online (fortress) bazujące na Kopickim czy Kamińskim plus dosłownie MASA archiwum w stylu WCN, onebid. Aktualnie specjalizowane katalogi są tym, czego większość chce. A ci nowi…

Prawdę mówiąc zastanawiam się jaka może być puenta tej dyskusji.
"Niech jedzą ciastka".

Mam wrażenie, że zdecydowana większość wypowiadających się nie spróbowała ani przez chwilę wczuć się w rolę świeżego adepta numizmatyki. Niezależnie od Panów wieloletnich doświadczeń oni i tak się będą zabijać za tym Kopickim czy jakimś innym ogólnym opracowaniem, tyle że bez dodruku będzie to dla nich sporym utrudnieniem. Część sobie poradzi, część odpadnie.
Ci nowi faktycznie będą pożądać Kopickiego i Kamińskiego. Tylko, że te katalogi są… hm… ujmijmy to tak: chcę sam zrobić piwo od podstaw – śrutowanie, zacieranie, gotowanie. Co pierwsze mi wyskakuje? Poradnik z onetu „Jak zrobić piwo”. Ci bardziej ogarnięci, którzy nie będą wsypywać drożdży do gotującej się brzeczki może trafią na Kopra ;) . Stare katalogi to trochę jakby ktoś próbował zrobić auto dla młodzieży, osób w średnim wieku i seniorów, mające V8 ale też silniki elektryczne, napęd 4x4 i nadające się do offroadu ale opony o profilu 245/40/19…  Nie chcę tu oczerniać w/w autorów ale nie są to katalogi rzetelne. Są stare, pełne błędów, nie ma ich praktycznie na rynku ich ceny na rynku wtórnym pompowane są do horrendalnych cen – nie wiem przez kogo i dlaczego? Chyba tylko dlatego, że nie ma ich na rynku :-[ . To, że są dostępne online to ich jedyna zaleta. Tworzenie nowego katalogu „XX wieków monety polskiej…” to zadanie karkołomne jak już wspomniałem wyżej. I nie sądzę, że powstanie. Jestem optymistą ale nie wydaje mi się, że to nastąpi. A jeśli nastąpi to poważnie obawiałbym się efektów tej pracy jeśli miałby to być katalog "dla każdego" za przystępną cenę. Pamiętajcie Panowie: szybko, tanio, porządnie. Można wybrać tylko dwie rzeczy. Tyko, że to bardziej tyczy się motoryzacji zaś w numizmatyce wydaje mi się, że bardziej do wyboru mamy tylko jedno... co oczywiście niezbyt optymistycznie podsumowuje "finansowy" aspekt tego wątku.
Osoba, która na serio będzie chciała się zająć numizmatyką znajdzie drogę ale jeśli na serio chce się tym zająć będzie musiała w znaczny stopniu przebyć ją sama. Nie uważam, że numizmatyka - jak szkoła podstawowa - ma być dla każdego. Szkoda czasu i chęci na zagłębianie się w temat? Gotowe opracowania były w liceum. Na studiach (echhh chyba się to nawet już zdążyło zdezaktualizować... :( ) trzeba samemu zdobyć cześć wiedzy. Z zajęć, książek, internetu... Np. GNDM organizuje zajęcia (teraz głównie online), książki są w bibliotekach, nie trzeba od razu kupować, internet zaś...
Czym się różni strata czasu na wyszukiwanie informacji w internecie od straty czasu na grzebanie w katalogach? Ja katalogów mam kilka półek, ale najczęściej sprawdzam wpadające mi w oko monety na stronach internetowych
https://aukcje.gndm.pl/pl/archive
https://wcn.pl/archive
https://archiwum.niemczyk.pl
i jeszcze paru, jeśli tam nie znajduję odpowiedzi. A jak nie znajdę, to pytam na forum.
Katalogi są mi w tej chwili potrzebne przede wszystkim do pracy nad własnymi katalogami, nad blogiem i jeszcze kilkoma pomysłami.
Nic nie musze już pisać.
« Ostatnia zmiana: 14 Września 2020, 23:27:16 wysłana przez modsog »
https://poltoraki.blogspot.com/ - blog o półtorakach Zygmunta III Wazy
https://falszywemonety.blogspot.com/ - Zbiór informacji o FAŁSZERSTWACH NA SZKODĘ KOLEKCJONERÓW

Paweł81

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 24
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #56 dnia: 14 Września 2020, 23:48:11 »
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, nie sądziłem, że zadając niewinne pytanie o Katalogu, rozwinie się tak burzliwa i wielowymiarowa dyskusja.

Znalazło się i tutaj bardzo wiele perełek, które pozwalają lepiej zrozumieć sytuację tego trudnego i dość małego rynku w Polsce.
Oraz kilka ciekawych linków i sugestii.

Ja osobiście jestem programistą i tutaj sprawa jest prosta jeżeli ktoś naprawdę nie chce wydać pieniędzy na książki to są one tak naprawdę ogólnodostępne z mniej legalnych źródeł Rosyjskich jak np libgen. W przypadku Numizmatyki droga nie jest tak prosta.
Ale udało mi się, znaleźć kilka ciekawych PDF-ów.

Jeszcze był tutaj poruszany wielokrotnie wątek Internetu i młodzieży.
Jestem pewien, że i tutaj zaczną wkraczać nowe technologie. I może nawet samo rozpoznawanie rzadkości monet to będzie proces automatyczny bazujący na danych z Internetowych aukcji i sieciach neuronowych. Już w 2011 roku robiono próby rozpoznawania automatycznego monet, które radziły sobie z tym na poziomie 98%. Myślę, że gdyby dziś zaciągnąć wszystkie aukcje od roku 1990 to możliwe, że można by opracować statyczny system określający jak rzadka jest moneta. Taki system można by rozwijać na wiele sposobów np do określania stanu zachowania. I Tak może też wyglądać przyszłe pokolenie "numizmatyków", którzy chcą otrzymywać informacje natychmiastowo.

 

mmz

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 840
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #57 dnia: 14 Września 2020, 23:58:55 »
źródła są  różne

czasami IPN to też źródło, kontrowersyjne, a jednak ... dla np. Getto Łódź

nie trzymajmy się schematów
Defende Nos, Christe Salvator - Gedanum, A.D. 1577

modsog

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 1 740
    • Blog o półtorakach
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #58 dnia: 15 Września 2020, 00:07:43 »
Już w 2011 roku robiono próby rozpoznawania automatycznego monet, które radziły sobie z tym na poziomie 98%. Myślę, że gdyby dziś zaciągnąć wszystkie aukcje od roku 1990 to możliwe, że można by opracować statyczny system określający jak rzadka jest moneta. Taki system można by rozwijać na wiele sposobów np do określania stanu zachowania. I Tak może też wyglądać przyszłe pokolenie "numizmatyków", którzy chcą otrzymywać informacje natychmiastowo.
Ale to byłaby rewolucja. Oczywiście pewnie dopiero 5 czy 8 wersja byłaby zadowalająca bo - nie ukrywajmy - podejrzewam, ze "komputer" czy też jakiegoś typu sieci neuronowe klasyfikowałyby za unikat jakiś całkiem nieźle wybity destukt czy niedobicie. Pytanie też czy to były monety antyczne, średniowieczne, czy też np. XX wieczny bilon bity maszynowo? Ale mniejsza z tym, ta koncepcja do mnie jak najbardziej przemawia. Tylko, że z tym też jest/byłoby zapewne sporo roboty i pierwsze, drugie czy trzecie wersje raczej nie byłyby dla zwyczajnych szaraczków zjada kolekcjonujących półtoraki czy grosze... A na wersje free trzeba by poczekać jeszcze dłużej ;) Ale myślę, że warto. Jeszcze bardziej użyteczny byłby wariant rozpoznający fałszerstwa :)
https://poltoraki.blogspot.com/ - blog o półtorakach Zygmunta III Wazy
https://falszywemonety.blogspot.com/ - Zbiór informacji o FAŁSZERSTWACH NA SZKODĘ KOLEKCJONERÓW

zmeczony

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 107
Odp: Ceny książek numizmatycznych i co czytać
« Odpowiedź #59 dnia: 15 Września 2020, 23:12:55 »
Prawdę mówiąc zastanawiam się jaka może być puenta tej dyskusji.

Z punktu widzenia młodego kolekcjonera dyskusja ma wiele rad dotyczących katalogów. Padło kilka tytułów i autorów katalogów do przemyślenia i ewentualnego zakupu ale co jest najcenniejsze dyskusja zawiera osobiste przemyślenia osób które ten nieszczęsny katalog Kopickiego posiadają. Z tych postów jasno wynika że da się funkcjonować bez tej pozycji w biblioteczce.
Osobiście jestem miłośnikiem papieru.Kolekcje monet zazwyczaj są schowane w szafkach,skrytkach a literatura na półce cieszy moje oko.Nic tak nie upiększa mieszkania jak książki.Przyjemnie spędza się czas na świeżym powietrzu z książką, katalogiem w ręku oczywiście można zastąpić książki laptopem, tabletem lub e-bookiem według upodobania (katalogi Szatalina czy Pana Adama są bezpłatnie dostępne on-line)  wyciszając się po stresującym dniu w pracy.Z tego błahego powodu chciałbym jednak Kopickiego posiadać (jak większość osób - nie w cenie pompowanej na aukcjach)
 Jak już we wcześniejszych swoich postach wspominałem na forum są członkowie PTN i może wezmą pod uwagę i dyskusję na poziomie kół brak tej pozycji na rynku.Dodruk tej pozycji powinien być podciągnięty pod zadania statutowe PTN zawarte w II rozdziale, § 10, pkt 5.

 

R E K L A M A
aukcja monet