Po co komu wznowienie starego katalogu Kopickiego? (tak zacznę prowokacyjnie, ale z całym szacunkiem dla autora).
Po co komu katalog całej numizmatyki polskiej? Jaki miałby on być? Na ile szczegółowy? Dla kogo? Ile miałby mieć stron, żeby to miało sens, zarówno merytoryczny, jak i ekonomiczny?
Katalogi się deaktualizują. Dzisiaj katalog drukowany ma dla mnie sens o tyle, że np. autor robi poważną kwerendę po muzeach i zbiorach prywatnych i zamieszcza zdjęcia monet, których nie ma szans nigdzie indziej znaleźć. Katalog z ilustracjami sprzed dziesiątek lat ma wartość jedynie wtedy, jeśli obejmuje pozycje nadal nieznane w postaci fotografii, ale też pojawia się problem z oceną rzadkości monet (o ile to kogoś interesuje), bo po latach zachodzą czasem grube zmiany pod tym względem.
Katalog przekrojowy jest siłą rzeczy ograniczony, i chyba nie ma co wyjaśniać, z jakich powodów tak jest. Różne takie katalogi są dostępne online. Jak wspomniał kolega dzikizdeb Kopicki jest dostępny online, można zobaczyć i zdecydować, czy jest to faktycznie potrzebne prywatnemu zbieraczowi. Ja przyznam szczerze miałem ten katalog przez kilka miesięcy, a potem poszedł "do ludzi", bo mi nie był potrzebny. Przypuszczam, że obecnie każda z opisanych tam dziedzin/epok znalazła bardziej współczesne i szczegółowe opracowanie. Epoka specjalizacji, tak jak we wszystkim, staje się w numizmatyce coraz bardziej faktem.