Pozwolę sobie przytoczyć kilka cennych porad zawartych w "Przewodniku zacnego kolekcjonera według Franciszka Starowieyskiego" pod uwagę nowych, i nie tylko, Kolegów:
– „Mnie nie stać na to, żeby kupować rzeczy z tych drogich, for investment, ale istnieją zawsze możliwości nabycia czegoś wyjątkowo rzadkiego i pięknego, a w ogóle niedocenionego.”
– „Rada podstawowa dla początkujących zbieraczy (…) brzmieć powinna: nie kupuj gówna, a rada praktyczna: naucz się, co jest gównem, a co nim nie jest.”– „Zbieractwo to jedyna z dziedzin, w której za każdym rogiem czeka przygoda. (…) Kto nie jest uwrażliwiony na przygodę, nie powinien zajmować się kolekcjonerstwem.”
– „Rzadkość i wartość monet bywa złudna. Istnieje oto moneta starożytna w jednym egzemplarzu, unikat. Na aukcji uzyskuje bardzo wysoką cenę. I nagle gdzieś na świecie wykopią spod fundamentów woreczek podobnych. Przy 20 cena jest w stanie spaść nawet dziesięciokrotnie.”
– „Warto zainwestować w dobre oświetlenie, wygodnie zasiąść w fotelach z przyjaciółmi, wziąć lupy, koniaczek i sobie pooglądać.”– „Żyłem w czasach, kiedy kolekcje miały nie tylko dużą wartość pamiątkową, lecz także artystyczną. Od przedmiotów sentymentalnych zaczynają się nieraz wielkie, poważne zbiory.”
Ostatni cytat, ku przestrodze… i miejmy nadzieję, że kogoś powstrzyma.
– „Niektórzy szorują monety. Patyna im przeszkadza. To największa głupota! (…) Są ludzie, którzy stali się maniakami pucowania. To najwięksi wrogowie zbieraczy.”Wytłuszczenia - moje...
