Tak pan to widzi. Ja widzę inaczej.
Autor sobie gdyba, zakłada to, czy tamto, wkłada w głowy ogółu swoje prywatne przemyślenia i wizje. Pisze niby o wszystkich, a w rzeczywistości przedstawia tylko swój punkt widzenia. I tak np.
"Wszyscy pewnie wiedzą, co dzieje się na ulicach...", - Nie, ja nie wiem.
"Ktoś mógłby zauważyć, że..."- Kto konkretnie? Bo nie ja...
"Z obywatelskiego punktu widzenia..."- Czymże jest obywatelski punkt widzenia? Mój punkt widzenia jest inny, czy znaczy to, że już nie jestem obywatelem?
Pisze pan, że autor tematu nikogo nie obraża. Otóż ja czuję się obrażony mnogością wycieczek personalnych zawartych w pierwszym wpisie.
Jako człowiek, ponieważ: ,,"wartości humanistyczne" (też czysto ludzki wymysł)''
Jako chrześcijanin, ponieważ: ,,Bo jakiś tam wymyślony Bóg tego nie lubi?''
Jako użytkownik i członek forum Towarzystwa Przeciwników Złomu Numizmatycznego, ponieważ: Tam, gdzie kończy się wolność słowa, dobre obyczaje, kultura oraz szacunek do osoby patrona wszystkich(?) tematów na tym forum,
tam zaczynają się zainteresowania i poglądy pana Lecha.
Z mojego punktu widzenia (nieczyjegoś tam, nieobywatelskiego w ogóle), mojego- konkretnie, są to wpisy, które należy traktować jako reklamę, rozpaczliwe łapanie zasięgów w sieci.
Na koniec proszę o zabranie głosu jedną osobę z forum TPZN (nie wliczając autora wątku), która z czystym sumieniem przyzna, że tego typu tematy są objęte szczególnym patronatem T. Kałkowskiego. Wtedy rozważę uznanie wszelkich uraz za zgodne ze statutem. To byłaby dopiero ściana logiczna...