Krok szanownego administratora uważam za zbyt daleko idący.
To przecież cenzura prewencyjna.
Ja do wątków pana Lecha w dziale "dyskusja ogólna" nie zajrzałem ani razu. Bo nie chciałem, ani tym bardziej, nie musiałem.
Czytam prawie wszystkie posty na tematy numizmatyczne. Prawie, bo pewne działy naszego ulubionego hobby są zbyt odległe od moich zainteresowań. Ale zdarza się, że i w takie miejsca zaglądam, bo jestem z gatunku czytelników. Jak nie było pod ręką żadnej książki, to czytałem przy jedzeniu etykiety ze słoików z dżemem (niekiedy niezwykle pouczające).
Odwiedzałem też, dopóki był dostępny, dział dyskusji ogólnych. Też zawsze wybiórczo. Po latach uczestnictwa w życiu forum TPZN znam, albo tylko mi się wydaje, że znam, zapatrywania dużej części bywalców w sprawach nienumizmatycznych. Widząc tytuł wątku i nick autora podejmuję decyzję - czytam, albo nie czytam. To MOJA decyzja i chciałbym, że by tak pozostało.
Każde forum wymaga moderacji. Coś o problemach z tym związanych wiem, bo zajmowałem się kiedyś forum e-numizmatyki. Bywało, że "krew się lała strumieniami". Taki już los administratora/moderatora, że musi czytać wszystko. Nawet, jeśli ma pomocników, to prędzej, czy później, żeby zadecydować, musi przeczytać sam.
Jestem sobie w stanie wyobrazić irytację sz. p. qucho wywołaną lekturą treści niezgodnych z jego widzeniem świata, ale nie akceptuję użycia siekiery. Skalpelem trzeba, a nie maczetą. Nie ma kłamstwa, nie ma obrażania, poniżania, dyskryminacji - nie ma interwencji.
Zbyt dobrze pamiętam czasy, kiedy o wolności słowa można było tylko marzyć, żebym teraz zakceptował, że ktoś ma za mnie decydować o czym mam pisać i co mogę czytać.