Wkurzają mnie jak widzę te same rzeczy co i resztę, czyli moje top 10:
1. przebicie ceny monety w ostatnich 5-10 sekundach nawet o 300%, przy czym nie mam na myśli aukcji za złotówkę
2. również wkurzają mnie ceny literatury oraz w wielu przypadkach jej niedostępność
3. wkurza mnie jak ktoś czyści monety (pomijam tu naturalnie przypadki wymagające czyszczenia) i z lubością prześciga się w opisach najskuteczniejszych metod i specyfików (był ostatnio na jednym z forów taki jeden proponujący domestos ??
), zwłaszcza gdy jest to moneta, na którą przeciętny kolekcjoner nie może sobie pozwolić lub marzy że będzie ją miał w swoim zbiorze - po czym widzi jak jakiś "Jasio" chwali się jak ją dopucował szczoteczką do zebów z pastą z mikrogranulkami
4. wkurza mnie tzw. polski grading, stany MS z sufitu i cała ta otoczka mająca wszystkim "poważnym kolekcjonerom" uzmysłowić że ta a ta firma jest najlepsza, a co się z tym łączy wyśrubowanie cen monet II RP i pewne wyczyszczenie aukcji z monet w najlepszych stanach (celem zamknięcia w polskiej trumience)
5. wk....ają mnie fałszerze monet i nieuczciwi sprzedawcy, bo dostaje przez nich "białej gorączki" zastanawiając się i analizując interesujący mnie numizmat i to, że czasem wątpliwości nachodzą mnie "po fakcie" lub że nie jestem w stanie bezwzględnie rozstrzygnąć czy nie kupiłem "siana" (lub raczej zrezygnowałem bo nie miałem 100% pewności)
6. denerwują mnie kiepskiej jakości zdjęcia na aukcjach z których nic nie widać poza konturem przypominającym monetę
7. wkurzają mnie ceny przesyłek z USA, a dodatkowo to że czasem trzeba jeszcze zabulić cło (często kwota poniżej funta ale za samą usługę dodatkowe 15 funów - zgroza, w skrajnym przypadku przesyłka kosztowała mnie 35$ a cło i związana z nim "usługa" dodatkowe 47 funtów)
8. to, że wiele monet które są w sferze moich zainteresowań kosztuje krocie np. marki z Brunszwiku lub 5 marek Goethe - i co za tym idzie nigdy pewnie nie trafią do mojego zbioru ze względów finansowych
9. kradzieże paczek na poczcie lub ich zagubienie przez pocztę
10. to, że będąc w UK zawsze omijają mnie ciekawe wydarzenia numizmatyczne w Polsce oraz to, że nie mogę przez to być członkiem PTN w Lublinie (no chyba, że korespondencyjnym a takie "członkostwo" mnie nie interesuje)