Ależ ja się nie gniewam
Nie chodziło mi o te konkretną monetę i fakt czy w jej opisie występuje słowo rzadkość. Tylko raczej o
trend, w który zdaje się niebezpiecznie skręcać numizmatyka, gdzie zaczyna się na lewo i prawo szastać sformułowaniami: Rzadkosc, nienotowana, rarytas, czy wręcz unikat.
Kiedy w latach 80tych zaczynałem zbierać monety, to aby upolować taką rzadkość to trzeba było naprawdę całkiem sporego wysiłku i czasu, że o zasobach juz nie wspomnę. A teraz proszę, na każdej aukcji prawie połowa, to nienotowane odmiany czy też inne rzadkości.
Ja jakoś źle się czuje z faktem, że posiadając jakiś walor, przez lata traktowałem go jako pospolity i z taką świadomością go kupowałem, ów walor nagle stal się rzadkością Tylko dlatego, że mincerz wypił ćwiartkę więcej niż zazwyczaj i źle pierdyknął młotkiem czy tez walcem zajechał i jakaś litera jest bardziej plaskata, albo jakaś rozetka skręciła na prawo od Awdańca zamiast na lewo.
Tak być nie powinno. Albo się posiada rzadkość albo się NIE POSIADA.
Rzadkość to jest rzadkość i winna wynikać z jej natury jako takiej. Rzadki herb, stempel, rocznik, mennica, mincerz, niski nakład...itp... itd. a nie z faktu że bogu ducha autor opisał 23 odmiany, a tej z rozetka na prawo to już nie opisał, no i mamy
rzadkość , to nic ze pp. Kopicki, Kurpiewski tudzież inny autor kwalifikuje to jako odmianę pospolitą, ale inne katalogi nie notują (no bo niby dlaczego miały by notowac). I już czerwone
RRR gotowe.
Wydaje mi się, że takiego wysypu nienotowanych odmian nie było jeszcze nawet 1-2 lata temu.
Moj wpis natomiast, miał jedynie na celu uzyskanie od Państwa informacji czy takie zjawisko rzeczywiście istnieje, czy też może wirus lub inna cholera zaatakował mój OUN i dostałem jakichś omamów czy cuś.
EDIT: wyróżnienia