Ciekaw jestem ilu użytkowników i gości wpada na to Forum, by po raz kolejny czytać o aborcji, przemocy, wulgarności i propagandzie czy cenzurze.
A ilu szuka tu wytchnienia od codziennego kołowrotka w mediach?
Nie chodzi tu o poparcie jednej pozycji i obaleniu drugiej. Nie chodzi o podział na tych za aborcją i za tych przeciw, czy na tych za używaniem wulgaryzmów, czy przeciw, czy w końcu za tych z PiS, czy tych z PO i ich zwolenników. Przynajmniej nie mnie i z tego co wiem nikomu innemu z tak zwanego "zarządu". Głoszone, czy domniemane sympatie polityczne nie miały nigdy wpływu na stosunek do piszącego.
WRĘCZ przeciwnie, chodziło o zjednoczenie wszystkich miłośników historii i numizmatyki. Dlatego ja tu wchodzę, dla tych innych emocji włączam telewizor, jeśli już muszę. Niestety o ile ja przynoszę swoją wiedzę techniczną, czy metalurgiczną inni przynoszą politykę i demagogię. Wybierają wygodne sobie cytaty i uderzają w tony alarmowe, bo przecież to takie niesprawiedliwe, ze ktoś chce by to forum było numizmatyczne, ze cenzura.
Nie przypominam sobie, by ktoś tu usunął jakieś posty Wielkiego Teoretyka.
Zareagowałem w pewnym momencie gwałtownie, by nie wygłaszali swoich wydumanych opinii ci, którzy nie mieli nigdy tego dylematu w swoim życiu ani nawet się o niego nie otarli. W odpowiedzi zostałem wyszydzony jako mężczyzna rodzący dzieci. Jest to temat bolesny dla mnie po przeszło 30 latach. I jaka była reakcja? Zero zrozumienia i ciągłe aluzje, na które przestałem reagować, bo zrozumiałem, ze tu nie chodzi o dyskusję, czy wymianę zdań. Tu chodzi o coś zupełnie innego.
Dodam tylko, dla jasności, że moje posty na te tematy należy traktować jako moje osobiste, nie związane z opiniami Triumwiratu.Panu Lechowi proponowałem, by swoje opinie na tematy nie-numizmatyczne wygłaszał na swojej stronie Not in RIC i nigdy nie "sugerowałem by opuścił to Forum", czyniłem to nie wiedząc, ze miał on już swoja stronkę, gdzie można poczytać jego
Prawicowe Czytanki. Myślę, ze dla tych, którzy chcą poznać opinie pana Lecha jest tam dość materiału na długie zimowe wieczory. Niewątpliwie wiele z nich błyskotliwych i prowokujących przemyślenia. Niestety, z jakiegoś powodu urwały się w 2004 roku. Mogą więc nie być najświeższej daty.
Jeśli już szukamy analogii z przeszłością, którą obaj wyraźnie doskonale pamiętamy; pomimo oczywistej różnicy w
głoszonej ideologii, styl i swada wypowiedzi Czytanek przypominają mi jako żywo niezwykle błyskotliwe produkty Jerzego Urbana, łącznie z autorskim papierem toaletowym. I pisze to z całym należnym szacunkiem, nie uciekając się do analogii do psychopatii, czy innych schorzeń umysłu, bo tych nie doświadczyłem, więc nie znam.
Zdecydowanie wolałbym jednak trzymać te dwie tematyki oddzielnie, by każdy miał wolność wyboru, czy czyta o numizmatyce, czy o polityce i polaryzujących opiniach,
ale to tylko moja prywatna opinia.