Czytałem, tan wątek. Niemniej moje pytanie nie dotyczy zakupu hurtowego zbioru monet, a kolekcji (czyli przemyślanego zbioru).
Ogólne rozważania nt. tego zbioru, to jak dyskusje o odległej galaktyce. Niby pomysł jest. Monety złote, polskie i to drogie. Ale co za tym idzie? NIC.
Całkowita pustka. Z punktu widzenia pragmatyzmu, to są to monety warte tyle ile zawarty w nich kruszec. Reszta to magia. Delikatnie pisząc, ktoś przepłacił, aby być ostrożnym w osądach. Tu nawet nie chodzi o modę na konkretną monetę, czy typ. Tu zdrowy rozsadek krzyczy STOP. Ten zbiór to obłęd i wiara w ... naiwność kolekcjonerów/inwestorów (prędzej to drugie). Dlatego należy puścić ten zbiór na żywioł i to jest to. Nie dmuchać bańki. Broń Boże. Nawet jak mogę kupić jedną monetę, nich ktoś z tym zbiorem walnie w mur zobojętnienia (takie januszowe, ale jakże prawdziwe i zbawienne).
Osobna sprawa to autentyczność tych monet, poza popularesami 10/20 złotych 1925. Wtedy to już całkowity free-style i wiara w ... obłęd. Aby spuścić dalej, byle ktoś to kupił i ... trzymał minimum 20 lat, amen.