Aktualności: Termin TWNA XXIV: 31.05-01.06.2024.!

  • 19 Kwietnia 2024, 07:17:07

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: O mennicy w Paryżu  (Przeczytany 6155 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

rara_avis

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 239
  • Zbierajmy monety, tak wiele piekna w sobie kryją
    • Biuletyn Informacyjny TPZN
O mennicy w Paryżu
« dnia: 04 Lutego 2010, 12:01:20 »
Szperając w otchłani sieci, znalazłem ciekawy artykuł "M E N N I C A    P A R Y S K A „L’ILLUSTRATION” nr 4651, 23.04.1932"
Za zgodą autora strony http://www.remonet.pl/menpar/MenPar.htm prezentuję go poniżej.

BICIE MONET

     Monety francuskie bito ręcznie przy pomocy młotka aż do 1552 roku. Technika ta, stosowana już przez Rzymian i Greków wymagała najprostszych narzędzi: stempel przeznaczony do wybijania rewersu monety wyryty był w górnej części bloku stali, którego dolna partia przedłużona w szpic wbijana była i unieruchamiana solidnie w drewnianym klocu lub ławie: był to tłok dolny. Stempel przeznaczony do wybijania drugiej strony monety – portretu lub krzyża – wyryty był u podstawy innego kawałka stali, wystarczająco długiego by móc trzymać go w ręce: był to tłok górny. Między tymi dwoma tłokami mincerz umieszczał blank, to znaczy mały krążek złota, srebra lub brązu odpowiednio przygotowany, a następnie uderzał młotkiem w główkę górnego tłoka.
     Aby uzyskać blanki topiono w tyglu stopy metali „zgodnie z recepturą”; wlewano w formy sztabek, a następnie sztabki rozkuwano na kowadle do uzyskania blachy. Blachy cięto w kwadraty, a każdy kwadracik był przez specjalnego „dopasowywacza” przycinany, zaokrąglany i obrabiany aż do uzyskania możliwie najbardziej idealnego okrągłego kształtu o wadze dokładnie odpowiadającej danemu typowi monety.
     Przez długie wieki te prymitywne metody dawały wspaniałe rezultaty z punktu widzenia artystycznego, ale były bardzo niedogodne pod każdym innym względem, sprzyjały fałszowaniu, a zwłaszcza okrawaniu monet.
     Ten rodzaj kradzieży, wymieniony w przepisach o fałszowaniu monet karany był najsurowszymi karami i, mimo tego, bardzo rozpowszechniony, przysparzał skarbowi królewskiemu znaczne straty. Henryk II doszedł wreszcie do wniosku, że jedynym sposobem zapobiegającym okrawaniu monet jest ich bicie w idealnie okrągłym kształcie, na którym najmniejszy dotyk pilnika zostawi ślad widoczny natychmiast gołym okiem – polecił więc zastosować w tajemnicy odpowiednie narzędzia. Narzędzia te: stempel, wyrzynarka i walcownik znalazły schronienie i siłę napędową we młynie położonym na końcu wyspy Pałacowej ( l’Ile du Palais) naprzeciwko wieży Nesle. Stąd pochodzi nazwa Mennica Młyńska nadana temu przedsięwzięciu, która zachowała się także po przeprowadzce do Luwru.
     Wcześniejsze, liczne próby bicia mechanicznego monet, podejmowane we Francji i Włoszech dały niewystarczające rezultaty. Mennicy Młyńskiej powiodło się lepiej. Henryk II zatwierdził jej działalność. Ale mincerze i „dopasowywacze” mennicy królewskiej, których urzędy były zresztą dziedziczne, bronili zazdrośnie swych umiejętności i codziennego chleba. Po wielu szykanach, w 1583 roku zakazano bicia monet we Młynie. Wrócono do młotka.
     Produkcja we Młynie wznowiona została w 1639 roku, zaś w 1645 zakazano ostatecznie bicia monet młotkiem.
     W 1685 królewski inżynier Castaing wymyślił maszynę do tłoczenia napisów i wzorów na rantach. W urządzeniu Castainga krążki toczyły się naciskane mocno wzdłuż stalowej sztaby z naniesioną legendą. Praktyka okrawania monet nie była już dłużej możliwa. A same monety nabrały wyglądu, który przetrwał do początków XIX wieku.
     Niestety, produkcja monet była zbyt powolna, a warsztaty mennicze utworzone we wszystkich prowincjach z ledwością nadążały z realizacją potrzeb obiegu pieniądza. W przededniu Rewolucji, w 16 prowincjach było około 30 warsztatów menniczych.
     Dziś, Mennica Paryska, jako jedyna istniejąca, zasila obieg sto razy bardziej dynamiczny i zaopatruje w monety całą Francję, jej kolonie oraz wiele innych państw. Prasa śrubowa (balansowa) – przeznaczona od tej chwili do bicia medali – ustąpiła miejsca prasie mimośrodowej Thonneliera. Wiele ważnych udoskonaleń dorzuconych do maszyny Thonneliera od czasu jej wynalezienia pozwala na coraz szybszą i coraz bardziej regularną produkcję. Jednocześnie pracuje kilka par stempli, blanki podkładane niegdyś ręcznie przez pracownika są obecnie wkłóadane i odbierane po wybiciu automatycznie. Wszystkie wykonywane operacje skorzystały z postępu, który nastąpił – skromna mennica królewska stała się dziś olbrzymią fabryką.
     Pracownicy mennicy nazywają „wiązką” pewną ilość metalu dostarczoną i obliczoną w kg, która po przejściu poszczególnych stanowisk musi w identycznej wadze wyjść pod postacią monet. Oto droga, jaką przebywa taka „wiązka”: metal pochodzący albo z przetopienia starych zapasów albo jako nowa partia topiony jest zgodnie z obowiązującymi przepisami w tyglach o pojemności, dla srebra: 275 kg, dla złota: 75 kg. Srebro przy pomocy specjalnej łyżki, a złoto bezpośrednio z tygla wlewane jest następnie do form w kształcie sztabek. Odlewnia może przetopić dziennie 6.600 kg srebra i 2.000 kg złota. Obecnie topienie złota odbywa się rzadko, za to topienie srebra ma miejsce często w związku z produkcją zdawkowych monet francuskich i piastrów indochińskich.
     Po wyjściu ze „sztabkowni” sztabki srebra o wadze 2,5 kg każda są przenoszone do walcowni. Po przejściu jedenaście razy przez coraz ciaśniejsze walce sztabki zamieniają się w blachy o identycznej grubości, z których wycinarka wycina krążki – tzw. blanki. Warsztat, w którym się to wszystko odbywa składa się z baterii szesnastu walcarek systemu Chauvanne-Brunn oraz pięciu wycinarek krążków.
     Następnie blanki są ważone przy pomocy wagi podobnej do stosowanych w fabrykach papierosów. Oczyszczone blanki są umieszczane w specjalnej rynience, z której opadają pojedynczo na ramię aparatu. W zależności od tego, czy są zbyt lekkie, zbyt ciężkie czy idealne, spadają do trzech różnych skrzyń. Walcowanie i wycinanie blanków jest na tyle dokładne, że krążki nie odpowiadające normie stanowią tylko 5%, 95% jest dobrych. Taka waga waży i segreguje 18 krążków na minutę, a łącznie w wytwórni znajduje się 96 takich wag na służbie. Blanki zbyt ciężkie mogą być dopasowane poprzez dalszą obróbkę, zbyt lekkie wracają do odlewni. Dobre krążki trafiają zaś pod prasę.
     Najstarsze prasy Thonneliera funkcjonujące w Mennicy od 1845 roku wybijały średnio 60 monet na minutę, prasa Caila i Blissa pracowała już znacznie szybciej. Najszybsze są obecnie prasy Taylor-Challena z Birmingham zaopatrzone w automatyczne dozowniki Bardeta, z Paryża. Na 50 pras, 20 należy do tej ostatniej grupy. Mogą one wybić 125 monet 10-frankowych na minutę, jeśli zaś chodzi o monety o małej średnicy, jak np. moneta 50-centymów, wybijają ich 145 sztuk na minutę. Obecnie każda z tych maszyn wybija od 38.000 do 52.000 monet dziennie. Sama tylko produkcja 50-centymówek przekracza ilość 500.000 sztuk dziennie.
     Po wybijaniu przychodzi pora na weryfikację. Monety są ważone, pobiera się ich próbki i ocenia czy bicie jest satysfakcjonujące. Do tego egzaminu kontrolerzy układają monety na prostokątnych tacach z pokrywkami na zawiasach. Każda taca ma 100 otworów o wielkości i średnicy danej monety; monety same do nich wpadają. Po skontrolowaniu jednej strony obraca się tacę i ogląda drugą stronę 100 monet. Jeśli partia wydaje się wadliwa badaniu poddaje się monety sztuka po sztuce, ale to zdarza się bardzo rzadko. Personel działu kontroli jest dość liczny, a kontrola, wymagająca dużej uwagi, dotyczy znacznych ilości monet. Ostatnim razem kiedy odwiedzaliśmy mennicę, na koniec dnia skontrolowano już 150.000 monet 10-frankowych, 97.000 1-frankowych, 592.000 50-centymowych, 100.000 25-centymowych i 100.000 10-centymowych oraz 97.000 monet piastrowych dla Indochin. Kontrolerzy zweryfikowali 1.136.000 monet ważących w sumie 6.000 kg, a i to, wg nich, był raczej spokojny dzień.
     Ostatecznie monety pakowane są w worki i ważone po raz ostatni. Zajmują się tym sprytnie skonstruowane maszyny: dzięki automatycznemu licznikowi sypie się tylko monety do specjalnego leja, a wskaźnik pokazuje liczbę monet przed wsypaniem ich do płóciennego worka. Kiedy zadana liczba zostaje osiągnięta maszyna zatrzymuje się sama. Każdy worek zawiera stałą liczbę monet: 800 sztuk 25-centymówek, albo 500 sztuk 10-frankówek czy też 500 sztuk 2-frankówek; 1.000 1-frankówek lub 2.000 50-centymówek. W ten sposób kiedy samochody Banku Francuskiego przybywają po swój towar, pracownicy mogą łatwo policzyć i zważyć odbierane sumy.
     „Wiązka” skończyła więc swoją podróż przez Mennicę Paryską. Dział kontroli zatrzymał ją po raz ostatni. Wszystko sprawdzono i zapisano – partia wyjściowa monet może liczyć do 1.800.000 sztuk dziennie, ze średnią 1.200.000 sztuk. Daleko zaszliśmy od uderzeń młotkiem i zeszytu, w którym mincerz zapisywał zwięźle (stąd nasza „wiązka”) ilości metalu, który przerobił na ecu czy ludwiki.

Henry Nocq
tłumaczenie: ZlamanyMiecz
zdjęcia: Keystone



http://img109.imageshack.us/img109/1098/mp01e.jpg
O mennicy w Paryżu


http://img109.imageshack.us/img109/5052/mp02.jpg
O mennicy w Paryżu


http://img109.imageshack.us/img109/4694/mp03a.jpg
O mennicy w Paryżu


http://img109.imageshack.us/img109/6475/mp04.jpg
O mennicy w Paryżu
« Ostatnia zmiana: 05 Lutego 2010, 11:02:48 wysłana przez rara_avis »
Tylko monety, nie błyskotki. Tylko POLSKA i ziemie z nią związane.

Prezes TPZN w stanie spoczynku
TPZN 044
WBCC 516


rara_avis

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 239
  • Zbierajmy monety, tak wiele piekna w sobie kryją
    • Biuletyn Informacyjny TPZN
Odp: O mennicy w Paryżu
« Odpowiedź #1 dnia: 04 Lutego 2010, 12:06:23 »
Foto

http://img109.imageshack.us/img109/2145/mp05.jpg
O mennicy w Paryżu


http://img109.imageshack.us/img109/2756/mp06.jpg
O mennicy w Paryżu


http://img109.imageshack.us/img109/3489/mp07.jpg
O mennicy w Paryżu


http://img109.imageshack.us/img109/1159/mp08.jpg
O mennicy w Paryżu


http://img109.imageshack.us/img109/104/mp09.jpg
O mennicy w Paryżu


http://img109.imageshack.us/img109/7666/mp10.jpg
O mennicy w Paryżu


http://img109.imageshack.us/img109/5388/mp11.jpg
O mennicy w Paryżu
« Ostatnia zmiana: 05 Lutego 2010, 11:06:39 wysłana przez rara_avis »
Tylko monety, nie błyskotki. Tylko POLSKA i ziemie z nią związane.

Prezes TPZN w stanie spoczynku
TPZN 044
WBCC 516


Mikołaj

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 464
Odp: O mennicy w Paryżu
« Odpowiedź #2 dnia: 04 Lutego 2010, 20:18:35 »
Dzięki :)  warto odświeżyć.
Pozdrawiam
Mikołaj

TPZN nr 20

 

R E K L A M A
aukcja monet