W konfrontacji policja - poszukiwacze dominuje narracja poszukiwaczy, ale policja tez ma się czym pochwalić:
- https://warminsko-mazurska.policja.gov.pl/ol/aktualnosci/13796,KWP-U-handlarzy-bronia-policjanci-odnalezli-przedmioty-ktorych-ludzie-uzywali-15.html
Ze strony policji
Odkryły (wadze) także, że ludzie ci (kopacze) są w posiadaniu niezwykle unikatowych zabytków, które kryła ziemia wschodniej Polski.
Mam pytanie, kto teraz będzie "krył" owe zabytki?
Znikną w katakumbach jakichś muzeów, w policyjnych archiwach, czy też może posłużą jako eksponaty i zostaną wystawione na widok?
Absolutnie nie wyznaję się na atrakcyjności i wartości tego typu znalezisk, ale większość zbyt atrakcyjnie to nie wygląda.
Naprawdę nie wiem czy zakładając że znaleziska zyskają poparcie decydentów
I zostaną wystawione w jakimś muzeum, to czy znajdą one "wzięcie" u klientów tychże.
Bardzo lubię odwiedzać muzea by nacieszył stare oko różnymi artefaktami z danej dziedziny i dostrzegam przeogromną przepaść pomiędzy udostępnionymi zasobami w muzeach za granicą (Wiedeń, Budapeszt, Kolonia, Florencja czy inny New York) a naszymi rodzimymi, oczywiście na korzyść tych pierwszych. Niestety w zdecydowanej większości naszych muzeów, eksponaty wyglądają na dość przypadkową zbieraninę wysypaną "jak leci " do gabloty. Być może posiadają wartość historyczną, ale ich atrakcyjność jest dość niewielka (oczywiście to tylko SUBIEKTYWNA ocena), podczas gdy np. w takim Muzeum Techniki wew Wiedniu, praktycznie wszystko dech zapiera (łącznie z maszynami i narzędziami menniczymi).
Skoro więc nie do muzeów to gdzie?? Do piwnic? Do archiwów? W każdym bądź razie prawdopodobnie dalej będą przez kogoś skrywane.
Czy nasz kraj, to taki przysłowiowy pies ogrodnika, co to sam nie zje i drugiemu nie da?
Czy nie lepiej i prościej zarazem byłoby, zamiast wystawiania na siłę nieatrakcyjnych eksponatów lub chowania w piwnicy tego co możnaby pokazać, po prostu zlicytować te eksponaty, które nie spełniają kryteriów wystawienniczych, analogicznie do aukcji komorniczych czy celnych.
Byłby i wilk syty i owca żywa...
A i tych permanentnie brakujących środków finansowych byłoby więcej...