Mam wrażenie, że kilka osób przyjmuje w tej dyskusji założenie, że ceną waloru sprzedawanego na aukcji, jest cena zaoferowana przez licytującego przed dodaniem prowizji domu aukcyjnego. Tak by można myśleć, gdyby licytujący nie uwzględniali opłaty aukcyjnej w swoich kalkulacjach. Gdyby tak było, to w istocie wzrost prowizji kupującego wpływał by na wzrost cen na rynku. Analogicznie obniżenie prowizji komitenta wpływało by na zwiększenie jego zysku. W istocie wydaje mi się, że tak nie jest. Nawet jeśli część kupujących podchodzi do prowizji z lżejszą ręką, to mam wrażenie, że ostateczna cena w danej chwili dla danego obiektu będzie taka sama, niezależnie od tego jak rozłożą się akcenty przy prowizjach. Właśnie dlatego nie podzielam poglądu kolegi Pablo, że sprzedający działają na chłodno. W moim przekonaniu raczej dają się zwieść prostej sztuczce: niższa prowizja = większy zysk. W istocie prowizja jest taka sama, tylko inaczej rozłożona. Dlatego na chłodno szukał bym raczej takiego domu aukcyjnego, który ma ogólnie wyższe wyniki od konkurencji.