Częściowo się z Panem zgadzam (w większości).
Monet niemieckich chyba się nie da pozbierać wszystkich menniczych - tego jest za dużo. W każdym temacie gdzieś się pojawi "kosmos" gdzie za rzadkosci musimy zapłacić niewspółmiernie więcej niż za inne, pospolitsze egzemplarze. Może zbyt pochopnie wysunałem tak daleko idące wnioski, ale patrząc na aukcje IIRP gdzie za byle 2zł w niskim MSie (które wcale nie są przepiękne, ale bez wątpienia ładne) mogę kupić mennicze 3 lub 5 marek (które są tak samo popularne, ale większe, ciekawsze pod względem wizerunku władcy, czy ogólnego projektu krążka) - to musi się Pan ze mną zgodzić.
5 markówki są zauważalnie rzadsze i droższe niż 2-3 markówki - pełna zgoda.
Nadal - najpopularniejsza i najnudniejsza IIRP jest droższa niż analogiczne (chociaż większe, ciekawsze i ładniejsze) monety niemieckie.
Rzadsze monety IIRP to też są ciekawe tysiące euro
Proszę popatrzyć - monety chodzące po 20-40k zł za monete to obecnie wcale nie jest nic dziwnego.
Swoją drogą co do "drobnicy" mam takie samo zdanie o monetach z austro-węgier. Ciężej dostać mennicze egzemplarze halerzy i fillerów niż koron!
Też nie będę wchodził z Panem w polemikę, bo aż tak dobrze nie orientuje się w niemieckich krążkach i tutaj ustępuję Panu. Podsumowując - zbierając "tak sobie" próg wejścia w niemcy jest niższy niż w IIRP, ale (tak jak wszędzie
) koniec końców dojdziemy do sufitu cenowego.