Oj to chyba nieporozumienie...
ad "po pierwsze": a co miałoby przemawiać za brakiem autentyczności?
Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Proszę przestudiować korony rewersu, szczególnie klejnoty.
Przyznaję że dla meritum tego wątku, t.j. niewątpliwej rzadkości szóstaka 1596 z "dużą głową" sam fakt czy akurat ten egzemplarz od którego zacząłem jest może fałszywy ma tylko podrzędne znaczenie.
Chyba że Kolega sugeruje że wszystkie szóstaki 1596 z "dużą głową" są falsyfikatami?
Spróbuję jednak polemizować...
Klejnoty jak klejnoty - te na pierwszym przeze mnie pokazanym egzemplarzu z GNDM też moim zdaniem w porównaniu z tytułowym nie są wiele lepsze.
Mnie z kolei zaniepokoiły "nadgryzione" szeryfy rzymskiego nominału, ale znowu te w pierwszym egzemplarzu GNDM też bez skazy nie są...
Na opisie w Allegro czytam, że ktoś z "37 licytujących" kupił tę monetę za PLN 3551 - a więc tanio i okazyjnie to nie było. Sugeruję, że najprawdopodobniej za taką cenę nie kupił ktoś początkujący czy szukający profitu "inwestor".
Jeśli doświadczony "koneser" to tak się dał nabrać?
Przy okazji, ponieważ Kolega jest uznanym ekspertem od technologii, proszę zwrócić uwagę na szóstki w 1596 w monetach z GNDM; w drugiej monecie kropka należąca do połówki rozety w koronie wyraźnie spowodowała "wgniecenie" w brzuszku szóstki - czy to znaczy że koronę nabito później niż datę?