To jest normą w tym kraju - zakazać i patrzeć jak rośnie.
Od 1995 roku w którym zakazano posiadania jakichkolwiek ilości narkotyków, odsetek młodych osób które próbowały marihuany wzrósł z 10% do 71%.
Nie do końca się zgodzę z powyższym twierdzeniem. Zawsze trzeba sobie zadać pytanie: jakie byłoby to tempo wzrostu gdyby nie było zakazu i penalizacji. Co do zasady byłoby wyższe.
Przykłady innych krajów pokazują, że jest na odwrót. Wraz z depenalizacją spada spożycie.
https://www.tvp.info/29251481/mlodziez-czesciej-i-szybciej-siega-po-uzywki-psychoaktywne"Badanie profesorów wskazuje wprawdzie, iż młodzież jest świadoma szkodliwości narkotyków, jednak wyjątkiem jest marihuana. Młodzież żyje w przekonaniu, że jej palenie nie szkodzi. Aż 71 proc. młodych Polaków sprawdziło już działanie „maryśki” choć, jak zauważa Piotr Jabłoński, dyrektor Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, nie rośnie grono tzw. aktywnych użytkowników zażywających ją regularnie."
"Młodzi Polacy" to jak rozumiem nie są dzieci 15-16 lat tylko zapewne 15-34.
Ale to nie wątek o narkotykach
Tak czy inaczej uważam, że jedynie edukacja i mądra polityka, a nie zakazy i karanie mogą przynieść efekty. I to w dowolnej dziedzinie.