Mam raczej negatywne zdanie o niektórych biegłych /niektórych, bo nie można generalizować/ i w swoich tekstach często dawałem temu wyraz. Podobnie mam paskudne zdanie o osobach piszących teksty w prasie i portalach internetowych. Stąd nie analizuję artykułów pod względem językowym, bo często to jest bełkot. Oczywiście, że powinno się tam napisać, że być może została utracona szansa....
Problem jest o wiele poważniejszy niż analiza językowa tego artykułu. Wielokrotnie pisałem, że kontekst znaleziska często jest o wiele ważniejszy niż samo znalezisko. Poszukiwacze tego nie rozumieją, lekceważą, obśmiewają, bo nie mają wiedzy. Dla nich liczy się znaleziony fant.
Ja uważam, że poszukiwanie zabytków, to nie to samo co kopanie ziemniaków. To nie jest rekreacyjna zabawa dla każdego. Najpierw szkolenie, potem odpowiednie zezwolenie, licencja potwierdzające, że dana osoba wie jak się zachować gdy zabytek znajdzie i potrafi odróżnić zabytek od śmieci.