Ostatnio rozmawiałem na temat boratynki litewskiej LU61.D.11b.12 (R8) z kolegą Cezarym Wolskim, który stawia tezę o krakowskiej proweniencji jej bicia. Mnie to przekonuje. Pan Zdzisław Szuplewski postawił z kolei w którymś z artykułów cyklu "Boratynki warte zachodu" tezę , że być może jest to bicie próbne. I tu również wypada się zgodzić. Jeśli skompilujemy te dwie tezy - chyba mamy odpowiedź.
Spośród 3 egzemplarzy, które mam możliwość oglądać (katalog Wolskiego, egzemplarz z mojego zbioru i egzemplarz prezentowany w filmie na Youtube) - wszystkie są wspaniale, bardzo starannie i centrycznie wybite i zachowały ostry relief, co świadczy że były wyłączone z obiegu. Wiemy dobrze, że zarówno kompozycyjnie jak i pod względem jakości bicia monety krakowskie przewyższają te z Ujazdowa. Dodatkowo, typowo krakowski krój cyfry 1 (rzymska), nawiązująca do odmiany II Pogoń, ale jednak inna (m.in. rozdwajające się obie wstęgi), jak też odmienny od ujazdowskich krój litery "M" zdają się potwierdzać tę tezę. O ile jeszcze sam krakowski krój cyfry 1 mógłby ewentualnie świadczyć o potencjalnej migracji mincerza krakowskiego z kompletem swoich punc do Ujazdowa, to już inny niż ujazdowskie, a bliższy tym z emisji krakowskich półdukatów koronnych krój litery "M" może świadczyć o krakowskim pochodzeniu tej monety. W Ujazdowie, nie brakowało punc z literą "M", ponieważ od roku 1660 były tam bite szelągi litewskie z legendą otokową, w której ta litera występowała (MAGNI). Sporządzanie kolejnej puncy z innym krojem litery "M" raczej zatem mijało się z celem. W Krakowie zaś, gdzie bito tylko szelągi koronne takich punc nie było. Jeśli rzeczywiście przyjąć, że z dniem 2 czerwca1661 r zakończono produkcję w Ujazdowie, a ilość wybitych (oficjalnie) szelągów z Pogonią była kroplą w morzu potrzeb Wielkiego Księstwa, całkiem prawdopodobne wydaje się zlecenie ich dalszej produkcji w Krakowie. Jak zawsze w takich przypadkach, należało najpierw zatwierdzić wzorzec, który być może w postaci próbnej emisji właśnie tu omawiamy. Jeśli tak było w istocie - rodzi się pytanie dlaczego nie uruchomiono produkcji szelągów litewskich w Krakowie. Ale to już inne zagadnienie…