Rynek monet to nie jest giełda i rządzi się swoimi prawami. Nie można się tutaj doszukiwać żadnych logicznych zasad, schematów i tym podobnych rozwiązań. Nigdy też nie jest tak, że wszystkie monety tanieją tak jak i wszystkie drożeją.
[..] zbieranie monet pod kątem inwestycji jest absurdem. Kolekcjonować monety należy z pasji zdobywając przy tym wiedzę i doświadczenie co w przyszłości może zaowocować dobrym rozwojem kolekcji.
[...]
,,w numizmatyce widzisz tyle ile wiesz"
Pozwolę sobie też na kilka uwag.
Trzeba zasadniczo rozróżnić pomiędzy kolekcjonowaniem "z pasji" i kolekcjonowaniem "pod kątem inwestycji"...
W pierwszym przypadku cena niekoniecznie jest sprawą decydującą o tym, czy dana moneta jest interesująca, czy nie (oczywiście zasobność portfela ostatecznie pozwala coś kupić lub nie). Ważniejsze są jednak inne aspekty, czyli: czy i jak moneta wpasowuje się w profil kolekcji / rzadkość / stan zachowania / dostępność na rynku. W przypadku drugim decyduje głównie cena: czy uda się w przyszłości sprzedać drożej, niż się kupiło. A z tym może być czasami problem. Nie będę podawać przykładów, ile razy już kupowałem różności "poniżej ceny" - i to z bardzo różnych powodów!
Kolekcjoner "pasjonat" niezbędnie potrzebuje wiedzy i doświadczenia - to jedna ze spraw całkowicie elementarnych. "Inwestor" już niekoniecznie - może na przykład zlecić komuś zebranie kolekcji. W tym miejscu polecę lekturę:
https://www.goodreads.com/book/show/887707.Fun_While_It_Lasted, pozycję pisaną z perspektywy osoby m.in. pośredniczącej w tego typu transakcjach. Zdradzę, iż cała historia zakończyła się niezbyt ciekawie - zarówno dla "inwestorów", jak i "pośrednika"...
Oczywiście, nikt nikomu zakupów "inwestycyjnych" nie zabroni, ale z mojego skromnego doświadczenia wynika, że "inwestowanie w monety" to najczęściej interes z pogranicza ryzykownej i niepewnej spekulacji i hazardu...
ZM