Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 12:44:52

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Wartości rynkowe/kolekcjonerskie monet  (Przeczytany 2944 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Tuk Tukat

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 872
  • Legitymacja: TPZN nr.104
  • Stowarzyszenie: PTN o. Warszawa
  • Zainteresowania: Szelągi Księstwo Warszawskie
Odp: Wartości rynkowe/kolekcjonerskie monet
« Odpowiedź #15 dnia: 19 Października 2021, 13:41:45 »
Szanowny Panie Omnibus, nie zabraniam nikomu kolekcjonowania monet bądź ich kupowania w celach inwestycyjnych - w moim wpisie chodziło mi oto, że zakupy monet jedynie w celach inwestycyjnych rzadko kiedy kończą się w przyszłości spektakularnym zyskiem dla inwestora a najważniejsza jest wiedza. Trudno jest przewidzieć rynek, rozróżnić to co rzadkie co piękne bez wiedzy. Obecnie trendy wyznaczają coraz wyższe Rki i wysokie numery slabów najlepiej w Msach - jest to często zgubne szczególnie MaxNoty które są MaxNotą w tej chwili a co będzie z 5 czy 10 lat nikt nie wie...

Janek

Aquilaspqr

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 251
  • Zainteresowania: Wszystko sprzed 1900, ale głównie antyk
Odp: Wartości rynkowe/kolekcjonerskie monet
« Odpowiedź #16 dnia: 19 Października 2021, 14:10:56 »
Kolekcjonować monety należy z pasji zdobywając przy tym wiedzę i doświadczenie co w przyszłości może zaowocować dobrym rozwojem kolekcji.
Pozwolę sobie przywołać tutaj genialne słowa promujące sesje wykładowe GNDM
,,w numizmatyce widzisz tyle ile wiesz" - wiedza oraz świadomość tego co kolekcjonujemy to podstawa i bez tego nie ma możliwości by w dobrym kierunku prowadzić kolekcję.

Nie rozumiem takiego podejścia. Brzmi strasznie dogmatycznie, tak jakby była tylko jedna "właściwa" metoda kolekcjonowania monet i jak ktoś jej nie podziela, to "źle kolekcjonuje" i w ogóle nie powinien cieszyć się ze swojej kolekcji, bo jeśli się cieszy, to jest to niewłaściwe cieszenie się.

Kolekcjonuję to, co mi akurat się spodoba. Uwielbiam antyk, uwielbiam te wszystkie cywilizacje o których czytam w książkach historycznych. Mam jedną monetkę perską, jedną kartagińską, jedną grecką i macedońską, jedną judejską no i sporo rzymków - od republiki po V wiek. Mam też parę bizantyjskich. Ale nie tylko antyk mnie ciekawi, więc mam monety polskie i zagraniczne od średniowiecza po XX wiek. I absolutnie kocham tę kolekcję. Jakby ktoś zaczął mnie namawiać, żebym sprzedał 95% monet i skupił się tylko na odmianach trojaków elbląskich to bym się raczej popukał w czoło. Dla mnie skupianie się na jednym typie monet albo na jednym władcy to nuda. Ktoś może powiedzieć, że "ale taka kolekcja jest bardziej tematyczna, zawiera perełki i w ogóle!" a ja powiem "no i co z tego, skoro dla mnie to jest zwyczajnie nudne?" Po piątej monecie tego samego typu albo tego samego władcy zacząłbym się rozglądać za czymś nowym.

Jakiś czas temu kupiłem 8 reali z Meksyku. Nie interesowała mnie rzadkość monety, jej warianty ani to, czy tematycznie będzie ładnie wyglądać leżąc sobie obok innych. Po prostu miałem "fazę" fascynacji Meksykiem i zapragnąłem mieć meksykańską monetę. Jestem szczęśliwy, że ją mam, mimo że nie wiedziałem prawie niczego o tym typie monet przed zakupem. Z czasem pewnie dokupię jeszcze ze dwie meksykańskie a potem zacznę szukać czegoś nowego, na co akurat będę miał "fazę".

Co do "inwestowania" - to tutaj fakt, bez wiedzy będzie raczej problem. Na szczęście mnie to nie dotyczy, bo monety kolekcjonuję wyłącznie z pasji i chęci posiadania artefaktów z epok, miejsc i kultur, które pokochałem.

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 750
Odp: Wartości rynkowe/kolekcjonerskie monet
« Odpowiedź #17 dnia: 19 Października 2021, 14:33:39 »
Panowie, nie dajmy się zwariować. Wszyscy macie rację.
Jeśli rynek jest przegrzany, to dlatego, że jest wielu nabywców. Kolekcjonersy muszą się uzbroić w cierpliwość i wprowadzić dyscyplinę fiskalną. Na jak długo? Kto to wie? Być może ta zwyżka jest już stała.
Każdy kolekcjonuje co chce - co go kręci i na co go stać. Nikt mu tego nie może zabronić, czy uznać jego kolekcję za gorszą ze zględu na tematykę. Pamiętajmy, że monety z nawet najlepszych kolekcji sprzadawane są naogół pojedynczo i nie ma to znaczenia, czy była to kolekcja ZIIIW, czy np. ortów.
Główne rozróżnienie stanowi grupa "inwestorów".
Napisałem to w cudzysłowie, gdyż inwestowanie w monety to według mnie większy hazard, niż choćby w srebrne, czy złote sztabki. Dochodzi tu bowiem element historyczno (numizmatyczno)/emocjonalny.
Inna jest hierarchia kryteriów wyboru zakupów przez inwestora, a inna dla numizmatyka/kolekcjonera.

Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

Tuk Tukat

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 872
  • Legitymacja: TPZN nr.104
  • Stowarzyszenie: PTN o. Warszawa
  • Zainteresowania: Szelągi Księstwo Warszawskie
Odp: Wartości rynkowe/kolekcjonerskie monet
« Odpowiedź #18 dnia: 19 Października 2021, 16:18:05 »
Cytuj
Nie rozumiem takiego podejścia. Brzmi strasznie dogmatycznie, tak jakby była tylko jedna "właściwa" metoda kolekcjonowania monet i jak ktoś jej nie podziela, to "źle kolekcjonuje" i w ogóle nie powinien cieszyć się ze swojej kolekcji, bo jeśli się cieszy, to jest to niewłaściwe cieszenie się.

Szanowny Panie Aquilaspqr nie chciałem swoim wpisem nikogo urazić, wykluczyć ani zaszufladkować. Faktycznie źle to ująłem i zbyt ostro wyraziłem swój pogląd na temat inwestowania.
Mea culpa przyznaję się do błędu.
Cytuj
Kolekcjonuję to, co mi akurat się spodoba. Uwielbiam antyk, uwielbiam te wszystkie cywilizacje o których czytam w książkach historycznych. Mam jedną monetkę perską, jedną kartagińską, jedną grecką i macedońską, jedną judejską no i sporo rzymków - od republiki po V wiek.

Czyli jak sam Pan widzi zbiera Pan z pasji to o czym wspomniałem w pierwszych słowach ,,kolekcjonować monety należy z pasji".

Cytuj
Kolekcjonuję to, co mi akurat się spodoba. Uwielbiam antyk, uwielbiam te wszystkie cywilizacje o których czytam w książkach historycznych. Mam jedną monetkę perską, jedną kartagińską, jedną grecką i macedońską, jedną judejską no i sporo rzymków - od republiki po V wiek. Mam też parę bizantyjskich. Ale nie tylko antyk mnie ciekawi, więc mam monety polskie i zagraniczne od średniowiecza po XX wiek. I absolutnie kocham tę kolekcję. Jakby ktoś zaczął mnie namawiać, żebym sprzedał 95% monet i skupił się tylko na odmianach trojaków elbląskich to bym się raczej popukał w czoło. Dla mnie skupianie się na jednym typie monet albo na jednym władcy to nuda. Ktoś może powiedzieć, że "ale taka kolekcja jest bardziej tematyczna, zawiera perełki i w ogóle!" a ja powiem "no i co z tego, skoro dla mnie to jest zwyczajnie nudne?" Po piątej monecie tego samego typu albo tego samego władcy zacząłbym się rozglądać za czymś nowym.

Proszę też zwrócić uwagę, że mój wpis nie traktuje o tym co należy zbierać czego nie zbierać etc. To Pan dodał tą dalszą narrację.
« Ostatnia zmiana: 19 Października 2021, 18:17:40 wysłana przez Tuk Tukat »
Janek

Magnencjusz

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 78
  • Zainteresowania: Starożytności
Odp: Wartości rynkowe/kolekcjonerskie monet
« Odpowiedź #19 dnia: 19 Października 2021, 18:05:20 »
Kolekcjonować monety należy z pasji zdobywając przy tym wiedzę i doświadczenie co w przyszłości może zaowocować dobrym rozwojem kolekcji.
Pozwolę sobie przywołać tutaj genialne słowa promujące sesje wykładowe GNDM
,,w numizmatyce widzisz tyle ile wiesz" - wiedza oraz świadomość tego co kolekcjonujemy to podstawa i bez tego nie ma możliwości by w dobrym kierunku prowadzić kolekcję.
Kolekcjonuję to, co mi akurat się spodoba. Uwielbiam antyk, uwielbiam te wszystkie cywilizacje o których czytam w książkach historycznych. Mam jedną monetkę perską, jedną kartagińską, jedną grecką i macedońską, jedną judejską no i sporo rzymków ...

O, moje ulubione podejście. Na tej zasadzie ostatnio kupiłem sobie perskiego siglosa- żeby mieć jednego, nie żeby od razu przekwalifikować się na kolekcjonera perskich siglosów.

Bakshisz

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 25
  • Zainteresowania: Cesarstwo Niemieckie,2€ trochę Rzymu.
Odp: Wartości rynkowe/kolekcjonerskie monet
« Odpowiedź #20 dnia: 19 Października 2021, 18:56:39 »
Moim skromnym zdaniem ceny monet zalezne są od podaży i popytu w danej chwili. Co z tego, ze będzie kilka ciekawych egzemplarzy danej monety jak będzie brak chętnych na nią, choć cena będzie atrakcyjna.  Z drugiej strony cena może powędrować w kosmos jeżeli tej samej monety nie będzie szło dostać a chętnych na nią będzie kilku. Widać to na ostatnich aukcjach GNDM. A kolekcjonowanie monet tylko dla zysku nie posiada duszy i nigdy nie będzie miało sensu. Aby coś na nich zarobić trzeba znać rynek, ciagle obserwować ceny i mieć szczęście aby się dobrze wstrzelić pomiędzy popyt i podaż. Pozdrawiam Patryk.

rom57

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 324
  • Legitymacja: 110
  • Zainteresowania: ZIIIW, boratynki i inne
Odp: Wartości rynkowe/kolekcjonerskie monet
« Odpowiedź #21 dnia: 19 Października 2021, 19:04:26 »
Cały czas była ucieczka przed pieniądzem obiegowym, lokatami, inwestowanie w akcje itp. Dziś stopy poszły w górę i pewnie trend się odwróci. Pamiętam na którymś (to nie pamiętam) forum kolekcjoner - inwestor sprzedawał srebrne i złote monety, stwierdził że po kilku latach na wszystkim stracił 10-15%. Moim zdaniem jak ktoś zaczyna zbierać monety, banknoty czy cokolwiek z myślą że to intratna inwestycja to już przegrali bo to zawsze jest pasja nic innego.

Booboo

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 332
Odp: Wartości rynkowe/kolekcjonerskie monet
« Odpowiedź #22 dnia: 19 Października 2021, 22:50:21 »
Teraz (zapewne) stopy będą szły w górę pod rękę z inflacją.
Kiedyś ludzie jak szaleni kupowali znaczki żeby zachować jakkolwiek wartość pieniądza i ci którzy spieniężyli odpowiednie walory w odpowiednim czasie pobudowali domy, a ci, którzy przetrzymali znaczki dłużej zamienili pieniądze na makulaturę.

Znamienny jest również przykład "inwestowania" w złom numizmatyczny. Osoby które kupiły różne nominały wypuszczane przez NBP w latach '90 mogły zarobić w ciągu ostatnich 2 dekad krocie albo 0%.

Weźmy na tapetę chociażby suma 1995 20 zł i notowania WCN. 5 lat po dacie emisji był do kupienia za 42 zł (nominał x2) ale 12 lat po dacie emisji czyli w roku 2008 monetę tę sprzedano za 1525 zł (czyli nominał x76). Potem już było tylko gorzej - finalnie moneta ląduje w okolicach 300 zł, celowo kończę notowania na okresie przedpandemicznym, potem dobiło na szalonego 500 zł. Podobnie wyglądają notowania cen innych lustrzanek wypuszczanych przez NBP na szkodę kolekcjonera.

Konkludując: kto zbiera dla pasji ten nigdy nie straci, kto inwestuje w "przedmioty kolekcjonerskie" ten straci prędzej czy później*.

* cały wpis nie tyczy się inwestowania w kruszce ubrane w formę monety.


 

R E K L A M A
aukcja monet