Kolekcjonować monety należy z pasji zdobywając przy tym wiedzę i doświadczenie co w przyszłości może zaowocować dobrym rozwojem kolekcji.
Pozwolę sobie przywołać tutaj genialne słowa promujące sesje wykładowe GNDM
,,w numizmatyce widzisz tyle ile wiesz" - wiedza oraz świadomość tego co kolekcjonujemy to podstawa i bez tego nie ma możliwości by w dobrym kierunku prowadzić kolekcję.
Nie rozumiem takiego podejścia. Brzmi strasznie dogmatycznie, tak jakby była tylko jedna "właściwa" metoda kolekcjonowania monet i jak ktoś jej nie podziela, to "źle kolekcjonuje" i w ogóle nie powinien cieszyć się ze swojej kolekcji, bo jeśli się cieszy, to jest to niewłaściwe cieszenie się.
Kolekcjonuję to, co mi akurat się spodoba. Uwielbiam antyk, uwielbiam te wszystkie cywilizacje o których czytam w książkach historycznych. Mam jedną monetkę perską, jedną kartagińską, jedną grecką i macedońską, jedną judejską no i sporo rzymków - od republiki po V wiek. Mam też parę bizantyjskich. Ale nie tylko antyk mnie ciekawi, więc mam monety polskie i zagraniczne od średniowiecza po XX wiek. I absolutnie kocham tę kolekcję. Jakby ktoś zaczął mnie namawiać, żebym sprzedał 95% monet i skupił się tylko na odmianach trojaków elbląskich to bym się raczej popukał w czoło. Dla mnie skupianie się na jednym typie monet albo na jednym władcy to nuda. Ktoś może powiedzieć, że "ale taka kolekcja jest bardziej tematyczna, zawiera perełki i w ogóle!" a ja powiem "no i co z tego, skoro dla mnie to jest zwyczajnie nudne?" Po piątej monecie tego samego typu albo tego samego władcy zacząłbym się rozglądać za czymś nowym.
Jakiś czas temu kupiłem 8 reali z Meksyku. Nie interesowała mnie rzadkość monety, jej warianty ani to, czy tematycznie będzie ładnie wyglądać leżąc sobie obok innych. Po prostu miałem "fazę" fascynacji Meksykiem i zapragnąłem mieć meksykańską monetę. Jestem szczęśliwy, że ją mam, mimo że nie wiedziałem prawie niczego o tym typie monet przed zakupem. Z czasem pewnie dokupię jeszcze ze dwie meksykańskie a potem zacznę szukać czegoś nowego, na co akurat będę miał "fazę".
Co do "inwestowania" - to tutaj fakt, bez wiedzy będzie raczej problem. Na szczęście mnie to nie dotyczy, bo monety kolekcjonuję wyłącznie z pasji i chęci posiadania artefaktów z epok, miejsc i kultur, które pokochałem.