Dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi.
Wrócę teraz do wątku: "Moneta została wysłana do gradingu (...) (o tym dlaczego na końcu)"
Być może rozpętam burzę znając nastawienie większości z Was, ale postaram się wyjaśnić dlaczego monety z mojego zbioru lądują w slabach. Powody są w zasadzie trzy:
1. Łatwe przechowywanie. Jestem z wykształcenia i zawodu inżynierem budownictwa, niesie to ze sobą pewne "obciążenia"
- otóż lubię ład, porządek i pragmatyzm (zapewne rzutuje na to również wychowanie). Próbowałem wielu sposobów na przechowywanie monet: kopertki tekturowe, kapsuły, kapsle quadrum i kopertki przezroczyste z obojętnego tworzywa. I o ile ta ostatnia metoda sprawdza się idealnie dla mojego zbioru monet cesarstwa rzymskiego (głównie denarów i antoninianów), które rozmiarami są do siebie podobne, więc cały zbiór może być przechowywany w sposób zunifikowany (kopertka z tworzywa o wymiarach zew. 50x50 mm). O tyle dla drugiej części mojego zbioru tj. od Zygmunta I Starego do II RP włącznie rozmiary monet wahają się od kilkunastu mm do 40-kilku mm co wyklucza ten sposób. Rozwiązaniem, które pozwala zachować ład i porządek jest właśnie zapakowanie każdej z monet w taki sam co do rozmiarów zew. slab i przechowywanie go w przygotowanych do tego pudełkach. Pudełka te można poszeregować i poopisywać kolejnymi okresami i "magazynować" układając jedne na drugich - z mojego punktu widzenia rozwiązanie idealne.
2. Łatwość sprzedaży. W obecnych czasach coraz częściej za kupno monet biorą się "inwestorzy", a także osoby, które zaczynają przygodę z numizmatyką, zarówno jedna jak i druga grupa traktuje monety w slabach jako coś lepszego (z różnych powodów). Bardzo często ta sama moneta w slabie osiąga znacznie wyższą cenę końcową niż bez slabu co jest dla mnie abstrakcją (pomijam fakt, że zapuszkowanie monety to dodatkowy koszt około 250 zł) choć rozumiem mechanizm działania i wiem dlaczego się tak dzieje. I teraz do meritum - kiedyś, nie wiadomo czy jutro czy za 30 lat, przyjdzie konieczność sprzedania tego zbioru albo przez sytuacje życiową (różne rzeczy się dzieją) albo po mojej śmierci przez żonę i dzieci. I o ile teraz monety w gradingu to nie jest jeszcze większość rynku sprzedawanych monet z tego okresu, o tyle za te 20-30 lat ta proporcja z całą pewnością się zmieni w kierunku puszkowania większej ilości monet. Powodów dla tego działania jest wiele a kierunek wydaje się być jednoznaczny i nieunikniony. W związku z tym za te powiedzmy 30 lat sprzedanie zbioru będzie znacznie łatwiejsze i prawdopodobnie w dalszym ciągu bardziej opłacalne - czyli znów przemawia mój pragmatyzm
3. Puszkowanie to nie wyrok. Monetę w nowych slabach widać już prawie z każdej strony więc rant jest widoczny i pełna identyfikacja jest możliwa. Ponadto jeśli potrzeba dokonać oględzin "na żywo", jak zrobiłem w tym przypadku, slab się po prostu otwiera i można monetę obejrzeć w ręku bez żadnego plastiku, zatem proces jest w pełni odwracalny i nie wyrządza monecie żadnej szkody.
To tyle w temacie z mojej strony - miłego dnia