Proponuje wystudzić emocje.
Posiadanie przez Pana Lisiakiewicza monety znanej w czterech egzemplarzach musi budzić wątpliwości, i budzi, nawet u samego właściciela. Naturalne jest też, że chcialby, jak my wszyscy, aby jego egzemplarz był tym jedynym, niepowtarzalnym. Wiedza i intuicja jest jednak przeciw temu.
Nic więc dziwnego, że szuka pomocy na forum, gdzie zbierają się znawcy wielu dziedzin numizmatyki, wyjadacze, którzy widzieli tysiące monet.
Problem jest taki, że w dzisiejszych czasach genialnych falsów, trudno jest ocenić na podstawie nawet najlepszych zdjęć autentyczność czegokolwiek. Dodatkowo, mało kto to widział w przeszłości.
Moja rada: odrzucić ironię i zraniona dumę i kontynuować poszukiwania. Poczucie humoru to znakomita cecha, ale poważne poszukiwania wymagają skupienia i pewnej dozy pokory typu "wiem, że nic nie wiem". Jesli sie zadaje pytanie, to trzeba się sobie przyznać, ze szukamy odpowiedzi u ludzi, ktorzy moze wiedza cos wiecej.
Trzeba być przygotowanym na różne komentarze. Odwiedzić kilka domów aukcyjnych i zadawać pytania. Nie zawsze odpowiedź będzie poparta solidną wiedzą w temacie i to trzeba odseparować od odpowiedzi merytorycznych. Nie będzie to proces szybki i na to trzeba być przygotowanym.
Koledzy odpowiadający na pytania, tez prosze o cierpliwosc. Mieliśmy tu wielu użytkowników, którzy zadawali pytania kierowani różnymi motywami. Skupmy się na tematyce.