Całe szczęście, że skarb trafił do profesora Paszkiewicza, bo:
- został świetnie opracowany
- i trwało to tylko 4 lata. Skarbem boratynek z Rokitna przez 40 lat pies z kulawą noga się nie zainteresował w muzeum w Lublinie. Dopiero w ubiegłym roku dr Markiewicz.
O skandalicznym zachowaniu muzeum, to szkoda gadać. Wywalili za drzwi faceta z kilogramami zabytkowych monet. Gość z foliówkami pełnymi monet wędrował po mieście nie wiedząc co z nimi zrobić. Pamiętam jak poszukiwacze rechotali ze śmiechu nad głupotą "strażników dziedzictwa".