Prawdę mówiąc chyba mało kto w dzisiejszych czasach decyduje się na exlibrisy. Mniej ludzi gromadzi księgozbiory, a patrząc na młode pokolenie trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ilość ta będzie dalej gwałtownie spadać.
Ja od kilku lat myślę o czymś takim, ale bardziej chodzi mi o kwestie porządkowe, niż zaznaczanie własnego śladu w książkach. Wydaje mi się, że panuję jeszcze nad własnym księgozbiorem, ale przy kupnie kolejnej pozycji czasem mam wątpliwości, czy przypadkiem jej już kiedyś nie nabyłem - i tu przydał by mi się spisany, ponumerowany, łatwo przeszukiwalny elektroniczny spis całości. Ponieważ naklejanie w książkach samych numerków wyglądałoby dość smętnie, myślałem do dorzuceniu jakiegoś motywu graficznego, ale tak żeby całość nie przekraczała wielkości 5x5 cm. Wklejanie ogromnych grafik wielkości całej strony uważam za nieco pretensjonalne. Przed wykonaniem tego pomysłu powstrzymują mnie dwie rzeczy - jedna to oczywiście spora ilość czasu, który można poświęcić na bardziej konstruktywne zajęcia, druga to brak wiedzy na temat klejów używanych przy dostępnych na rynku papierach samoprzylepnych. Innymi słowy nie mam pewności czy będą one neutralne dla papieru i po 10 czy 20 latach nie wytworzą jakiś nietypowych reakcji i nie zniszczą w ten sposób książek, do których zostały wklejone. Oczywiście można robić sobie klej samemu albo kupić coś polecanego np. w sklepie dla plastyków, ale to zwiększa znowu czas całej operacji.