Z mojej strony pisałem jedynie uwagi odnośnie niespotykanego obrzeża. W tym sensie, że dwie monety mają to bardzo podobne. Ponieważ ten fragment intryguje. Szkoda że o tym Pan nic nie wspomniał, bo jestem ciekaw co Pan sądzi.
Specyficzne ślady określane wcześniej jako justunek zostały ocenione jako pozostałości po walcowaniu blachy. Trochę niezbyt w to wierzę. Jednak warto zastanowić się nad tym zagadnieniem.
Analizując jeszcze raz zdjęcia i patrząc na awers sądzę, że poza ząbkowaniem ograniczającym tło jest forma prymitywnej, niestarannej obwódki odbijana ze stempla. Mogę sobie wyobrazić taką obwódkę jako wpicie w stempel niestarannie wykończonej rury, aby ją zrobić i stad taka zbieżność jej wyglądu na tych dwóch monetach, w połączeniu rownież po części z wadami powierzchni blachy krążka.
Czy gdyby rzeczywiście tak było, to blacha miałaby w jednym przypadku (ort PDA) po obu stronach jeden kierunek tych śladów. W drugim przykładzie (ort GNDM) różne kierunki po stronie rewersu?
Nie bierze Pan pod uwagę osi monety - orientacji awersu względem rewersu. Zarówno w przypadku monety od nas, jak i z PDA nie jest to podane.
Na filmie padła pewna nieścisłość, którą warto wyjaśnić. Pan Pączkowski nie twierdził, że to XIX wieczne fałszerstwo. Tylko przytaczał argument, że katalogi i opracowania z XIX w. nie wspominają o takiej monecie.
Znam opinię Pana Dariusza na temat tej monety jeszcze z naszego wystawienia.
Mam duży szacunek dla pasji Pana Dariusza i osobistą sympatię do jego osoby, niemniej nie zgadzam się jednak z wieloma teoriami przedstawiamy przez niego, nie tylko tą dotyczącą przedmiotowego orta 1656.
Pan Dariusz próbując rozłożyć na czynniki pierwsze zagadnienia mennicze posuwa się wręcz do analizy poszczególnych odmian stemplowych, ale skupiając się na detalach, w moim odczuciu zatraca szersze spojrzenie na całokształt. Jest jednocześnie bardzo konserwatywny w swych poglądach i odrzuca wszelką argumentację, która nie wpasowuje się do jego układanki i do już raz przyjętej teorii, założeń.
Podobnie negował autentyczność sprzedanego u nas orta bydgoskiego 1620
https://aukcje.gndm.pl/pl/monety-zygmunt-iii-waza-ort-bydgoszcz-1620-bez-ii-ve-kwiaty-rzadkosc/315443 a niedawno orta 1608 (rzeczywiście tutaj cały czas najbardziej kontrowersyjnego swoją innością) wszystkim przypisując XIX-wieczną produkcję.
-------------------
I jeszcze jedno - zastanowiwszy się chwilę nad tymi ortami 1656 można się pokusić o ustalenie ich chronologii, z dużym prawdopodobieństwem.
Tj. nietypowy awers i rewers wykazują ten sam styl i warsztat - niewątpliwie wykonane tą samą ręką.
Stemple idą do pracy w mennicy i tam zużywają się w różnym stopniu.
Zgodnie ze sztuką stempel awersu zostaje zapewne osadzony w pieńku, a ruchomym jest stempel rewersu.
Badania potwierdzają, że ruchomy stempel z reguły zużywał się dużo szybciej (wydaje mi się, że na podstawie statystyk często pojawia się relacja że w stosunku ok. 1:5, choć to oczywiście będzie różne, zależnie od typu monety, jej metalu, średnicy itp.).
W związku z tym trudniejszy do wykonania, a w rezultacie zapewne droższy, stemple awersu jest bardziej szanowany i osadzany statycznie w pniaku, celem dłuższej eksploatacji.
Mając to na uwadze można właśnie pokusić się o ustalenie chronologii.
Jak pisze Sergiusz Stube "...jest to pieniądz wojenny, wybity w czasie szwedzkiej inwazji na RP. Chaos wojenny i brak dobrego rytownika zmusił emitenta do zadowolenia się dostępnym specjalistą..." tj. bardzo prawdopodobne jest że te nietypowe stemple zostały wykonane jeszcze w pierwszej połowie roku 1656, podczas oblężenie miasta (szwedzki garnizon oddaje Kraków 25 sierpnia 1657 - kapituluje przez wojskami dowodzonymi przez Jerzego Lubomirskiego, wspieranymi przez cesarskie posiłki).
Stąd oferowany na PDA unikatowy ort jest zapewne odbitką z pierwszej fazy produkcji (być może właśnie jeszcze z czasów oblężenie). Po oswobodzeniu Krakowa przywracane jest funkcjonowanie krakowskiej oficyny menniczej i zapewne wracają już do niej profesjonalni mincerze.
Zużyty stempel rewersu zostaje zastąpiony kolejnym, wykonanym już przez etatowego jego wykonawce.
Ort z nietypowym awersem z naszej aukcji to w sposób naturalny musi już być odbitka z ostatniej fazy eksploatacji tego stempla awersu, gdyż stemple rewersu z nim współpracujący, wkrótce pracuje z awersem standardowego typu, jak pokazane na filmie.
Chronologię tę potwierdza dodatkowo fakt, że stempel rewersu współpracujący z awersem standardowego typu jest wyraźnie bardziej wyeksploatowany, czyli oczywistym jest, że z tym pięknym, artystycznym awersem współpracował wcześniej niż ze standardowym.
Pozdrawiam
Damian Marciniak